Przez kilka ostatnich lat dominował przekaz, że biedni biali (nazywani „white trash”, białe śmieci) są największymi ofiarami neoliberalnego turbokapitalizmu w USA. Jednak nowa praca Edwarda Wolffa z Uniwersytetu Nowojorskiego przeczy temu przekonaniu.
Zastosowane przez niego podejście jest ciekawe, bo nie skupia się na tym, co zazwyczaj – na nierównościach dochodowych. Wolff uwzględnia inne składniki szeroko rozumianego bogactwa osobistego, czyli – przekładając na popularny w polskiej publicystyce język socjologiczny – patrzy na różnego rodzaju kapitały. Nie tylko finansowy, ale też emerytalny, dostęp do usług państwa opiekuńczego, jakość mieszkania i poziom zadłużenia. Dopiero traktując to wszystko zbiorczo, Wolff zaczyna porównywać, jak zmieniał się dobrobyt słabiej sytuowanych mieszkańców Ameryki ze względu na ich kolor skóry.
Wyniki są frapujące. Weźmy największą etniczną mniejszość w Stanach, czyli Latynosów. Lata 1983–2007 faktycznie były dla nich niezłe: odsetek posiadaczy nieruchomości wzrósł z 33 proc. do 49 proc., a średnia wartość majątku netto (po odliczeniu długu) zwiększyła się ponad dwukrotnie. Ale więcej powie tu porównanie stanu posiadania przedstawicieli różnych grup. Wolff korzysta tu z metodologii wypracowanej już w połowie lat 90. Z jego obserwacji wynika, że w 1983 r. Latynos miał ok. 16 proc. majątku zakumulowanego przez białego. W 2007 r. było to już 26 proc. W tym samym czasie czarnym powodziło się już gorzej. Rok 1983 to czas, gdy czarny miał ok. 19 proc. tego, co biały, w 2007 r. ta relacja wynosiła nadal ok. 19 proc. Przy czym w międzyczasie zaliczyła nawet dołek w postaci 14 proc.
A potem przyszedł kryzys 2008 r. i doświadczył głównie kolorowych. Według statystyk przygotowanych przez Wolffa majątek Latynosów to ok. 19 proc. majątku białego Amerykanina. Lepiej niż było w 1983 r., ale grubo poniżej szczytu z 2007 r. U czarnych lata 2007–2016 są jeszcze bardziej chude. W tym czasie ich majątek w relacji do majątku białych spadł i dziś wynosi ok. 14 proc. Wszystkie te różnice widać również, rozbijając dobrobyt ekonomiczny różnych amerykańskich grup na wspomniane już kategorie: majątek emerytalny, mieszkaniowy, edukacyjny etc.
Przyczyny takiego stanu rzeczy nie są oczywiście zaskakujące. W czasie recesji państwo dobrobytu jest tym, co decyduje o życiu i śmierci (często dosłownie, nie tylko w przenośni) obywateli. Im gorszy dostęp do taniej i efektywnej opieki zdrowotnej czy mieszkalnictwa socjalnego, tym mocniej krach uderzy w najbiedniejszych. Jednym z największych problemów zachodnich społeczeństw jest to, że podziały klasowe i rasowe wzajemnie się na siebie nakładają. Tworząc nierzadko wybuchową mieszankę niesprawiedliwości, pogardy i wykluczenia. I w tych badaniach Wolffa widać to znów aż nadto wyraziście.
>>> Czytaj też: Co czwarty młody Europejczyk żyje w przeludnionym mieszkaniu. W Polsce jest jeszcze gorzej
Marcin(2019-01-05 13:39) Zgłoś naruszenie 462
Każdy kryzys dotyka najbardziej osoby słabo wykształcone, a co za tym idzie- słabo zarabiające. Proszę nie obwiniać białych za to, że kolorowi (latynosi, afro-amerykanie) nie garną się do nauki tylko ustawiają się w kolejce po zasiłki i mieszkania socjalne.
OdpowiedzOlaf(2019-01-05 13:32) Zgłoś naruszenie 446
Myśle, że tym wosiem powinna zająć się prokuratura. Rasistowski hazar obraża innych.
OdpowiedzJAN POWER II(2019-01-05 13:58) Zgłoś naruszenie 220
Czyli jednym słowem żadne welfare checks ani Afirmative Actions, przyjmowanie na uniwersytety i rozdawanie pieniędzy trwajace w USA od 40 lat, nie pomagają czarnym w osiagnieciu sukcesu spoleczno-ekonomicznego i należałoby te programy zakonczyć. Prawdę mówiąc wątpie by coś było w stanie w ogóle pomóc czarnym w osiągnięciu sukcesu ekonomicznego poza nimi samymi a na to się narazie nie zanosi. Jezus Chrystus 2 tys lat temu powiedział "BIEDNI ZAWSZE BĘDĄ WŚRÓD WAS", zdaje się ze miał racje. Może najwyższy czas zaakceptować te słowa i skonczyc walke z wyimaginowanym rasizmem i wynikającym z niego wyimaginowanym problemom ekonomicznym. Biedny nie oznacza nieszczęśliwy lub gorszy. Pozwólmy wreszcie czarnym żyć tak jak chcą, robić to co lubią najbardziej, nie zmuszajmy ich na siłę do udawania białych.
OdpowiedzRa(2019-01-05 15:12) Zgłoś naruszenie 111
Pytanie : czemu w tym "badaniu" nie zostali ujęci Azjaci w szczególności z dalekiego wschodu ? Czyżby nie pasowali do przekazu tej "wypociny" zwanej w artykule pracą.
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzDevon(2019-01-05 18:25) Zgłoś naruszenie 10
Azjaci są w tej klasyfikacji nawet wyżej od Białych.
Marian(2019-01-05 14:40) Zgłoś naruszenie 101
Niech Woś zrobi podział bogactwa ze względu na grupy religijne, rezultaty mogą być ciekawe i może się wyjaśni kto zawyża białym statystykę :P
OdpowiedzTerminator(2019-01-05 14:03) Zgłoś naruszenie 50
To po prostu naturalna selekcja!!!
OdpowiedzM5an(2019-01-05 22:25) Zgłoś naruszenie 30
a biały to nie kolor? kontynuacja rasizmu wobec tej rasy
Odpowiedz