Jak sygnalizują twórcy rozwiązania, może ono znacząco poprawić bezpieczeństwo pracy i efektywność akcji ratowniczych pod ziemią, a także wyznaczyć nowe standardy zarządzania pracą w podziemnych wyrobiskach. Jego możliwości sięgają np. sterowania i monitorowania wydobyciem bez udziału ludzi.

System sprawdzano już m.in. w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Knurów-Szczygłowice. Pod kątem zarządzania pracą górników pod ziemią testowano go w kopalni Bogdanka. Był również prezentowany w podziemnych wyrobiskach zakładu górniczego Brzeszcze (Tauron Wydobycie), na zaproszenie tamtejszej stacji ratownictwa. W piątek jego działanie prezentowano w należącej do Polskiej Grupy Górniczej kopalni Ziemowit.

Pomysłodawcy bezprzewodowej, beziskrowej łączności pod ziemią, która po rozbudowaniu o kolejne funkcje ma być zalążkiem "podziemnego internetu" przekonują, że opracowane przez polskich inżynierów rozwiązanie jest unikatowe w skali światowej. Systemem interesują się m.in. dwie kopalnie australijskie. W Polsce dysponują nim już ratownicy Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego. Do jego wdrożenia przymierza się jedna z kopalń JSW.

Jak powiedziała PAP w piątek prezes powołanej do komercjalizacji wynalazku firmy 2RHP Joanna Płachetka, pierwszym krokiem będzie wdrożenie rozwiązania w kopalnianej stacji ratowniczej. „Jedna rzecz to CSRG i jej wyposażenie, ale już w tej chwili pracujemy konkretnie z jedną kopalnią, jej ruchem i stacją ratownictwa nad wdrożeniem, w którym będziemy pracowali na co dzień z ratownikami na co dzień pracującymi w kopalni” - zaznaczyła prezes spółki celowej.

Reklama

Jak wyjaśniła, bezprzewodowy system będzie tam początkowo działał najprawdopodobniej równolegle z dotychczasowym, kablowym, aby ratownicy przywykli do jego obsługi. „Pierwsze zastosowania naszego systemu będą na akcjach planowanych. Z tą kopalnią wypracowaliśmy już obsługę takich akcji – zarządzanie nimi na górze. Jeśli system sprawdzi się w akcjach planowanych i oni uznają, że są gotowi, będzie można go użyć w akcjach nagłych” - oceniła Płachetka.

Zaznaczyła też, że choć z systemu korzystają już ratownicy CSRG, kopalniani ratownicy wykonują wiele codziennych zadań, dających okazję do korzystania z systemu. „Na pewno z tego będzie wynikało, że system będzie się zmieniał – różne doświadczenia spowoduję potrzebę wprowadzania zmian, pod kątem np. wygody użytkowania. Jesteśmy na to gotowi i cieszymy się, że po drugiej stronie mamy gotowość na to wdrożenie” - podkreśliła prezes 2RHP.

„Będziemy też chcieli wdrażać system – po m.in. testach w Bogdance – pod kątem eksploatacji na ścianach. Będzie to inny użytkownik; a my będziemy musieli odpowiednio przygotować funkcjonalność systemu” - zasygnalizowała Płachetka zastrzegając, że w tym kontekście terminy wdrożenia nie są jeszcze uzgodnione. „Jesteśmy też umówieni na prezentację, czy testy w KGHM, gdzie technologia wydobycia jest trochę inna” - dodała.

Oprócz łączności głosowej w dwóch kierunkach jednocześnie - jak w telefonii komórkowej - RESYS pozwala np. na monitorowanie kondycji ratowników, przekazując informację np. o prawidłowości akcji serca; daje też możliwość ich lokalizowania. System ma być rozwijany m.in. w kierunku transmisji w czasie rzeczywistym obrazu i innych tzw. danych strumieniowych. Już dziś umożliwia np. bezpośrednie połączenie górników z powierzchnią. Rozbudowane rozwiązanie może być w przyszłości wykorzystane do monitorowania i sterowania wydobyciem bezobsługowym.

Dotąd nowoczesne rozwiązania komunikacyjne, powszechne na powierzchni, nie mogły być stosowane pod ziemią m.in. ze względu na przepisy bezpieczeństwa. Wykorzystywane w wyrobiskach urządzenia muszą spełniać normy gwarantujące m.in. niepalność i przeciwwybuchowość.

Podczas akcji pod ziemią ratownicy korzystają dotąd głównie z łączności przewodowej, zdecydowanie rzadziej z radiotelefonów. Brakowało platformy, przygotowanej specjalnie z myślą o bezprzewodowej łączności pod ziemią. Nowy system uzyskał już wszystkie krajowe atesty, jak i międzynarodowe dopuszczenie IECEx, dające możliwość stosowania pod ziemią.

Stworzenie nowoczesnego systemu łączności dla ratowników było zaleceniem kilku komisji, badających przyczyny górniczych katastrof, w których ucierpieli też ratownicy. Zadanie zrealizowano w ramach wieloletniego projektu badawczego, służącego poprawie bezpieczeństwa w górnictwie, a finansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

Efektem jest System Bezprzewodowej Łączności Ratowniczej RESYS, umożliwiający bezprzewodową łączność pod ziemią na odległość wielu kilometrów. Obecnie służy przede wszystkim do komunikacji głosowej między ratownikami w zastępie ratowniczym, a kierownictwem akcji.

Komunikatory osobiste są mobilne, umieszczone w obudowie na kasku. Mobilna jest również sieć szkieletowa systemu, co odróżnia ją od innych systemów, również naziemnych. Korzystanie z niej w kopalni nie wymaga - jak dotychczasowe rozwiązania - kabli. Platforma może być rozbudowywana o kolejne moduły.

Aplikacja pozwala na podgląd bieżącej pozycji jego użytkowników względem sieci szkieletowej. Sieć daje możliwość przesyłu danych do bazy ratowniczej i na powierzchnię. Informuje również o kondycji ratowników, przesyłając dane z indywidualnych pulsometrów; może też przesyłać informacje z innych urządzeń, np. metanomierzy.

Zdecydowana na wdrożenie nowoczesnych środków łączności i monitorowania pracowników jest Jastrzębska Spółka Węglowa. Po katastrofie w kopalni Zofiówka w maju ub. roku, gdzie po silnym wstrząsie zginęło pięciu górników, w spółce powołano zespół ekspercki, który m.in. zajął się wypracowaniem wytycznych służących poprawie standardów łączności, identyfikacji oraz monitoringu pracowników pod ziemią.

Po inwentaryzacji i sprawdzeniu skuteczności stosowanych dotąd środków łączności i monitoringu, zespół zarekomendował zarządowi JSW wprowadzenie jednolitego systemu łączności, identyfikacji i lokalizacji pracowników we wszystkich kopalniach.(PAP)

autory: Mateusz Babak, Marek Błoński