Różnica między Portugalią a Polską jest minimalna, dochód na jednego Portugalczyka to 33 409 dolarów rocznie, Polakom przypadną w 2019 r. 63 dolary więcej. Jednak to tylko początek.

O sprawie pisze w czwartek "Rzeczpospolita".

Jak podaje dziennik, wyniki gospodarcze Warszawy i Lizbony są niewspółmierne. W ubiegłym roku Portugalia osiągnęła wzrost o 2,1 proc., a Polska o 5,1 proc. W tym roku koniunktura w Portugalii będzie już słabsza.

Polska osiągnęła 21. pozycję w Unii Europejskiej pod względem dochodu na mieszkańca. Jak pisze "Rzeczpospolita", trudno jednak będzie przeskoczyć na wyższą pozycję. "Bezpośrednio przed nami są bowiem Estonia i Litwa, malutkie gospodarki bardzo uzależnione od koniunktury międzynarodowej (...) w ubiegłym roku w Tallinie zarejestrowano 3,9 proc. wzrostu, a w Wilnie - 3,5 proc. "Także Słowacja, Słowenia i Czechy, kolejne państwa, które w rankingu bogactwa są przed Polską, notują tylko nieco mniejsze tempo rozwoju niż nasz kraj. Ich dogonienie zajmie więc lata".

Większe szanse mamy - zdaniem gazety - na dogonienie Włoch ze względu na zapaść tamtejszej gospodarki w kontraście do dynamizmu polskiej.

Reklama

"30 lat od upadku komunizmu i 15 lat od wielkiego poszerzenia Unii o osiem krajów naszego regionu (oraz Cypr i Maltę) przepaść bogactwa oddzielająca wschód od zachodu zostaje w coraz większym stopniu zastąpiona polaryzacją dochodów między biednym południem i bogatą północą" - zauważa dziennik.

>>> Czytaj też: W których miastach mieszkają najbogatsi ludzie na świecie?