Strażacy walczyli z płomieniami ponad dziewięć godzin; podczas gaszenia dwóch policjantów i jeden strażak zostało lekko rannych - podała straż pożarna na swoim Twitterze.

"Cały ogień został ugaszony. Teraz jest faza ekspertyzy" - powiedział tuż przed godz. 10 rano rzecznik Gabriel Plus w punkcie prasowym zorganizowanym przed Notre Dame.

Jak dodał, "potężny ogień" "bardzo szybko rozprzestrzenił się na całym dachu", "na powierzchni około 1000 metrów kwadratowych". "Do dzisiejszego ranka chodziło o to, żeby strażacy ochronili dwie dzwonnice, Północną i Południową, żeby mieć pewność, że wieże nie zostały naruszone" - tłumaczył Plus. Wyraził zadowolenie z - jak to ujął - "uratowania dwóch dzwonnic, dwóch wież, dwóch dzieł sztuki".

Rzecznik zaznaczył, że teraz chodzi o monitorowanie struktur, ich ruchów i "wygaszanie pozostałych ognisk". Powiedział też, że "część sklepienia (zawaliła się) w nawie głównej" i że na miejscu wciąż zaangażowanych jest 100 strażaków "i pozostanie tak przez cały dzień".

Reklama

Tymczasem mer Paryża Anne Hidalgo poinformowała, że merostwo wyasygnuje z budżetu miasta 50 mln euro na odbudowę katedry. "Zaproponuję prezydentowi Republiki Francuskiej (Emmanuelowi Macronowi) zorganizowanie wspólnie w nadchodzących tygodniach dużej międzynarodowej konferencji darczyńców, która może odbyć się w ratuszu" - dodała socjalistyczna mer Paryża.

Od poniedziałku wieczorem, kiedy wybuchł pożar na dachu Notre Dame, "strażacy, policja i urzędnicy miejscy utworzyli potężny łańcuch ludzki", co pozwoliło na "uratowanie dziesiątków dzieł sztuki" i relikwii, w tym "korony cierniowej" Chrystusa i "tuniki świętego Ludwika" IX, króla Francji.

Artefakty zostały przeniesione do paryskiego ratusza, do sali, gdzie odbywają się wystawy - sprecyzowała Hidalgo.

Katedra Notre-Dame, najczęściej odwiedzany zabytek w Europie, kryje prawdziwe skarby jak relikwie, organy, rozety etc. - wskazuje agencja AFP. "Będziemy w pełni po stronie diecezji, aby Wielkanoc mogła być celebrowana w dobrych warunkach" - zaznaczyła na koniec mer Paryża. (PAP)