Podana wartość PMI jest wyższa od prognozy, wynoszącej 48,7 pkt. PKO BP wskazał, że tempo, w jakim zmniejszała się liczba nowych zleceń eksportowych było jednym z najszybszych od dziesięciu lat, poziom zatrudnienia obniżył się najszybciej od ponad sześciu lat, a prognozy odnośnie przyszłej 12-miesięcznej produkcji były jednymi z najgorszych od 2013 r. - wskazali analitycy banku. Słaby komponent zatrudnienia może być o tyle istotny, że w globalnych łańcuchach produkcji dochód z pracy jest głównym czynnikiem wpływającym na krajowy wzrost gospodarczy - podkreślono.

Jednocześnie PKO BP ocenia, że odczyty PMI poniżej 50 pkt. nadal nie doszacowują faktycznych wyników produkcji przemysłowej, która w kwietniu najprawdopodobniej nadal silnie rosła. Rozczarowanie wynikami kwietniowej produkcji mogłoby oznaczać, że realizuje się scenariusz, którego od dłuższego czasu obawiali się menedżerowie ankietowanych firm - ocenił bank.

Markit podał, że trend zwyżkowy PMI odzwierciedlał wolniejszy spadek produkcji oraz przyspieszenie wzrostu zapasów pozycji zakupionych. "W kwietniu spadek polskiej produkcji przemysłowej ponownie przyhamował, wpływając na najnowszy odczyt wskaźnika PMI, który zarejestrował najwyższą wartość od pięciu miesięcy. Mimo to główne wyniki badań sugerują, że warunki gospodarcze w przemyśle w drugim kwartale mogą się wciąż pogarszać" - oceniono.

"Według najnowszych wyników badań PMI w kwietniu polski sektor przemysłowy kurczył się w wolniejszym tempie niż miesiąc wcześniej. Produkcja i całkowita liczba nowych zamówień spadły szósty raz rzędu, ale w najwolniejszym tempie od pięciu miesięcy. Poziom zatrudnienia natomiast obniżył się najszybciej od ponad sześciu lat, a prognozy odnośnie przyszłej 12-miesięcznej produkcji były jednymi z najgorszych od 2013" - napisano w komentarzu.

Reklama