Ropa naftowa w USA mocno się waha w poniedziałek - od spadków ceny o 0,7 proc. - do wzrostów o 0,3 proc. Nad rynkami wisi widmo wojny handlowej USA-Chiny w "pełnym wydaniu". Do tego dochodzą inne ryzyka związane z relacjami podaż-popyt na surowiec - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana teraz po 61,62 USD, po spadku ceny o 0,06 proc.

Ropa Brent w dostawach na lipiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 70,80 USD za baryłkę, po zwyżce notowań o 0,25 proc.

Na Międzynarodowej Giełdzie Energii w Szanghaju ropa zdrożała w poniedziałek o 1,4 proc. do 494,4 juanów za baryłkę.

Reklama

Na rynkach rosną obawy, że zaostrzająca się wojna handlowa pomiędzy USA w Chinami może poważnie zaszkodzić globalnej gospodarce, co ograniczyłoby popyt na surowce, w tym ropę naftową.

W piątek USA wprowadziły zapowiadaną przez prezydenta Donalda Trumpa podwyżkę ceł na chiński eksport wart 200 mld dolarów rocznie. Cła wzrosły do 25 proc. z 10 proc.

Tego też dnia, po zakończeniu dwudniowych rozmów USA-Chiny, które nie przyniosły oczekiwanego przełomu w negocjacjach dot. handlu, przedstawiciel handlowy USA Robert Lighthizer poinformował, że prezydent Donald Trump polecił "rozpocząć procedurę podniesienia ceł na praktycznie cały pozostały import z Chin o wartości 300 miliardów dolarów". Ostateczna decyzja w tej sprawie jednak jeszcze nie zapadła.

Doradca ekonomiczny Białego Domu Larry Kudlow poinformował tymczasem w niedzielę, że możliwe jest, iż podczas szczytu G20, który odbędzie się 28-29 czerwca w Osace, prezydent USA Donald Trump spotka się z przywódcą Chin Xi Jinpingiem, by rozmawiać o handlu.

Kuldow powiedział, że przez ostatnich kilka tygodni Chiny wycofały się z niektórych swoich zobowiązań i należy upewnić się, że Pekin wdroży obiecane zmiany.

Tymczasem na rynkach ropy spada podaż surowca. Mniej ropy dociera z Iranu, Wenezueli i Libii.

Do tego w USA maleje liczba czynnych wiertni ropy z łupków - w ub. tygodniu ubyły dwie wiertnie i jest ich obecnie 805 - wynika z danych firmy Baker Hughes. To już trzeci tydzień spadku liczby wiertni w ciągu ostatnich czterech tygodni.

Na dodatek mniej ropy dociera z Morza Północnego - w połowie ub. tygodnia zamknięto norweskie pole Osenberg z powodu awarii pomp wodnych stosowanych w systemach gaśniczych platformy wydobywczej. Nieplanowany przestój ma wpływ na ok. 6 proc. całkowitej produkcji ropy w Norwegii.

Ropa w USA straciła w ub. tygodniu 0,5 proc. i zaliczyła czwarty z kolei tydzień ze spadkiem ceny. Brent zakończyła tydzień zniżką o 0,3 proc.

>>> Czytaj też: Niemcy przeszarżowały. Odejście od atomu i węgla będzie je wiele kosztowało