Dziewięciu rosyjskich biznesmenów, którzy przekazali pieniądze Partii Konserwatywnej, zostało wymienionych w poufnym raporcie wywiadowczym na temat rosyjskiej tajnej działalności w Wielkiej Brytanii - ujawnił w niedzielę "Sunday Times".

Publikację raportu, który został sporządzony przez parlamentarny komitet ds. wywiadu i bezpieczeństwa (ISC), wstrzymuje Downing Street.

Według "Sunday Times", w raporcie uwzględnieni zostali oligarchowie i inni zamożni darczyńcy konserwatystów, przy czym niektórzy z nich mają bądź mieli bliskie związki z obecnym premierem Borisem Johnsonem. Np. Aleksander Temerko, który pracował dla rosyjskiego ministerstwa obrony, a o Johnsonie mówił jako o "przyjacielu", w ciągu ostatnich siedmiu lat przekazał konserwatystom ponad 1,2 mln funtów.

W raporcie ma być wymieniony także Aleksander Lebiediew, były szpieg KGB w Londynie, któremu ostatni rząd Partii Pracy zezwolił na zakup gazety "London Evening Standard". Syn Lebiediewa, Jewgienij, zapraszał Johnsona, gdy ten był ministrem spraw zagranicznych na przyjęcia w należącym do rodziny zamku w pobliżu Perugii we Włoszech. Przyszły premier najwyraźniej w kwietniu 2018 r. podróżował bez ochroniarzy, którzy zwykle towarzyszą najważniejszym ministrom.

Największym rosyjskim darczyńcą torysów ma być Lubow Czernuchina, żona Władimira Czernuchina, byłego sojusznika prezydenta Rosji, Władimira Putina. Zapłaciła ona 160 tys. funtów w zamian za mecz tenisowy z Johnsonem i tylko w ostatnim roku przekazała partii ponad 450 tys. funtów.

Reklama

Jak pisze "Sunday Times", brytyjskie agencje wywiadowcze są "wściekłe" z powodu opóźnienia w publikacji raportu, ponieważ środki w celu ochrony informacji szczególnie istotnych zostały już podjęte.

Nie wiadomo, czy nazwiska darczyńców Partii Konserwatywnej są wymienione w części publicznej raportu, czy też zostały one umieszczone w poufnym załączniku, który pozostanie tajny na stałe.

Brytyjski rząd uzasadnia zwłokę w publikacji raportu tym, że potrzebuje więcej czasu na jego zredagowanie i nie ma w tym żadnych ukrytych podtekstów. Laburzystowska opozycja oskarża jednak rząd, że specjalnie nie chce publikować go przed wyznaczonymi na 12 grudnia wyborami parlamentarnymi, gdyż opinia publiczna dowie się na temat związków Partii Konserwatywnej z Rosjanami.

Raport ISC powstał w wyniku 18-miesięcznego dochodzenia, opierającego się na rozmowach z członkami służb wywiadowczych oraz niezależnymi ekspertami.

>>> Czytaj też: Bunt, jakiego Irak jeszcze nie widział. Państwo jest na progu rewolucji