Trójkąt Weimarski wraca do dyplomatycznego obiegu
Jesień przyniosła pewne sygnały, że Trójkąt Weimarski, format współpracy Polski, Niemiec i Francji, wraca do dyplomatycznego obiegu. We wrześniu w Belwederze spotkali się ministrowie spraw zagranicznych tych trzech państw: Radosław Sikorski, Johannes Wadephul i Jean-Noel Barrot. Potwierdzili oni wsparcie militarne i polityczne dla Ukrainy, podkreślając, że rosyjskie prowokacje nie świadczą o gotowości do pokoju, lecz o dążeniu Moskwy do dalszej konfrontacji z Zachodem.
Szczególnie wyraźnie wybrzmiały słowa szefa MSZ Niemiec, który mówił o potrzebie otwarcia „nowego rozdziału” w Trójkącie Weimarskim, zwłaszcza w kontekście eskalujących działań Rosji. Sformułowanie to wpisuje się w coraz częściej powtarzaną tezę, że w obliczu osłabionej obecności USA w Europie kontynent musi w większym stopniu brać odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo.
Mało dynamiczny format
Jak jednak podkreśliła w rozmowie z PAP Agnieszka Łada-Konefał z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich, mimo takich sygnałów Trójkąt Weimarski „nie jest obecnie szczególnie dynamicznym formatem współpracy”. – Pewne kontakty jednak istnieją, czego dowodem było wrześniowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji. Z pewnością nie jest to jednak intensywny mechanizm współdziałania, który przekładałby się na liczne, wspólne i rozpoznawalne inicjatywy – oceniła ekspertka, dodając, że również 2024 rok nie przyniósł w tym zakresie istotnych zmian.
Najpierw deklaracje, a potem nic
Reaktywację formatu zapowiadał kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Zacieśnienie relacji z Polską i ożywienie Trójkąta Weimarskiego zostało wpisane do priorytetów koalicji rządowej chadeków (CDU/CSU) i socjaldemokratów (SPD). W maju Merz zrealizował swoją przedwyborczą zapowiedź, wybierając Paryż i Warszawę jako pierwsze cele zagranicznych wizyt po objęciu urzędu. Pojawia się jednak pytanie, czy za deklaracjami wzmocnienia formatu poszły realne działania.
Według Łady-Konefał problem ten nie jest nowy. – Na poziomie deklaracji woli współpracy regularnie pojawiają się zapowiedzi, które budzą nadzieje, lecz nie są później realizowane. To zjawisko powtarza się od wielu lat – zauważa. Jak wskazuje, jednym z głównych powodów jest brak stałej infrastruktury instytucjonalnej wokół Trójkąta Weimarskiego, która czuwałaby nad regularnością spotkań, realizacją ustaleń i motywowała do wspólnych działań. Dodatkowo wszystkie trzy państwa są obecnie silnie zaabsorbowane kwestiami wewnątrzpolitycznymi. - Częściej „gaszą bieżące pożary”, niż wychodzą z nowymi inicjatywami międzynarodowymi – wskazała Łada-Konefał.
Krytycznie kondycję Trójkąta Weimarskiego ocenił polityk CDU i ekspert ds. obronności Roderich Kiesewetter. Przyznał, że z zadowoleniem przyjął zapowiedzi kanclerza Merza dotyczące ożywienia Trójkąta Weimarskiego, jednak – jak zaznaczył – „nic za tym nie poszło”.
Współpraca Polski, Francji i Niemiec bardzo potrzebna
Łada-Konefał zwróciła uwagę na szerszy kontekst. – Ogólne zainteresowanie polityką zagraniczną rozumianą jako pogłębiona współpraca z innymi krajami wydaje się dziś mniejsze niż wcześniej, choć obiektywne potrzeby są znacznie większe, chociażby w kontekście wojny w Ukrainie i bezpieczeństwa Europy – zaznaczyła. W opinii ekspertki współpraca na linii Polska–Niemcy–Francja byłaby w tych obszarach szczególnie potrzebna, tym bardziej że „te trzy państwa powinny regularnie się konsultować i podejmować wspólne działania”.
Wiceszefowa Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich zauważyła, że trudności we współpracy trwają od lat i wynikają z nakładania się różnych czynników. - W wielu dziedzinach brakuje wyraźnych, wspólnych interesów trójstronnych. Przykładowo w polityce energetycznej Polska i Francja stawiają na energetykę jądrową, podczas gdy Niemcy od niej odeszły. W obszarze bezpieczeństwa Niemcy współpracują zarówno z Polską, jak i z Francją, co wręcz zachęcałoby do wzmocnienia współpracy trilateralnej. W praktyce jednak istotną rolę odgrywają lobby krajowych przemysłów obronnych, które nie są zainteresowane pogłębianiem kooperacji, lecz raczej maksymalizacją narodowych korzyści - wskazała Łada-Konefał.
Przyszłość Trójąta Weimarskiego mało różowa
Ekspertka nie rysuje szczególnie optymistycznej wizji przyszłości Trójkąta Weimarskiego w nadchodzącym roku. Zwraca jednak uwagę, że Polska, Niemcy i Francja regularnie współpracują w ramach szerszych formatów, przede wszystkim na forum Unii Europejskiej, a także w rozszerzonych układach dotyczących Ukrainy i bezpieczeństwa europejskiego. – Mimo to warto dążyć do tego, aby na poziomie Trójkąta Weimarskiego kontakt był bardziej regularny, trwały i systematycznie wzmacniany – podsumowała.
Trójkąt Weimarski został powołany w 1991 roku jako format wspierający dialog polityczny, gospodarczy i wojskowy oraz integrację europejską. Przez lata odgrywał istotną rolę m.in. w procesie wejścia Polski do UE, jednak w ostatniej dekadzie jego aktywność wyraźnie osłabła.
Z Berlina Iwona Weidmann