Dotychczasowy model wzrostu właśnie się wyczerpuje
Eksperci Instytutu zauważyli, że po trzech dekadach przyspieszonego rozwoju, Polska znalazła się w miejscu, które jeszcze niedawno wydawało się odległym marzeniem. Jednak w ich najnowszym raporcie - „Bilans Otwarcia” ocenili, że „dotychczasowy model wzrostu właśnie się wyczerpuje, a tempo doganiania najbogatszych gospodarek Europy wyraźnie słabnie”.
Zapaść inestycji prywatnych
Ich zdaniem, zapaść inwestycji prywatnych – z 23–24 proc. do 17 proc. PKB – stała się głównym ograniczeniem wzrostu. „Jeszcze gorzej wygląda inwestowanie przedsiębiorstw: stopa inwestycji korporacyjnych spadła z 12 proc. PKB (2000–2004) do zaledwie 9,3 proc. PKB w latach 2020–2024. Tymczasem w Czechach utrzymuje się na poziomie 15–18 proc. PKB, na Słowacji powyżej 12 proc. PKB, a w Niemczech stabilnie ok. 11–12 proc. PKB” - zauważyli.
Analitycy dodali, że innowacje i kapitał niematerialny pozostają „najsłabszym ogniwem polskiego modelu rozwoju”. Zwrócili uwagę, że choć nakłady na badania i rozwój (B+R) wzrosły z ok. 0,6 proc. PKB na początku wieku do 1,4-1,5 proc. PKB w najnowszym okresie, to nadal są ok. dwukrotnie niższe niż w Niemczech. Z kolei wydatki przedsiębiorstw na ten cel zwiększyły się z 0,18 proc. PKB (2005–2009) do 0,93 proc. PKB w latach 2020–2023, podczas gdy w Niemczech od lat utrzymują się powyżej 2 proc. PKB, a w Czechach powyżej 1 proc. PKB.
„Płytka krajowa baza kapitałowa nie nadąża za ambicjami rozwojowymi państwa. Stopa oszczędności to tylko 7,4 proc. dochodu rozporządzalnego – mniej niż w Czechach i na Węgrzech” - wskazali autorzy raportu. Jak podali, stopa oszczędności gospodarstw domowych spadła z 12 proc. dochodu rozporządzalnego w latach 2000–2004 do 7,4 proc. w okresie 2020–2024 – i to mimo chwilowego pandemicznego „wyskoku” w górę.
Finanse publiczne blisko granic bezpiecznej elastyczności
Ostrzegają też, że finanse publiczne „zbliżają się do granic bezpiecznej elastyczności”. Relacja długu sektora instytucji rządowych i samorządowych do PKB wzrosła z ok. 36 proc. PKB w 2000 r. do ok. 55 proc. PKB w 2024 r., a koszty obsługi długu były w 2024 r. 2-krotnie wyższe od wydatków budżetu państwa na szkolnictwo wyższe i naukę - podano.
Co trzeba zmienić?
Instytut rekomenduje, aby priorytetem stało się podniesienie stopy inwestycji przedsiębiorstw oraz przesunięcie struktury nakładów z inwestycji krótkookresowych na projekty zwiększające produktywność (automatyzacja, transformacja energetyczna, cyfryzacja). „Wymaga to stabilnego, przewidywalnego otoczenia regulacyjnego i ograniczenia nadprodukcji prawa” - podkreślili.
Apelują też o wzmocnienie długoterminowych oszczędności poprzez „system zachęt podatkowych (w tym przegląd podatku od zysków kapitałowych dla inwestycji długookresowych) oraz rozwój filarów kapitałowych systemu emerytalnego”. Celem ma być podniesienie stopy oszczędności i udziału krajowego kapitału w finansowaniu inwestycji.
WEI chciałby też „przywrócenia równowagi finansów publicznych i podniesienia jakości wydatków”. Jak przekonuje, ograniczenie deficytu strukturalnego, uporządkowanie wydatków poza budżetem oraz przesunięcie części środków z transferów konsumpcyjnych na inwestycje rozwojowe – zwłaszcza w kapitał ludzki, infrastrukturę cyfrową i energetyczną oraz B+R jest niezbędne.
„Raport rekomenduje przesunięcie akcentu z finansowania badań dla samych badań na wsparcie wdrożeń, skalowania innowacji i tworzenia środowisk testowych (piaskownice regulacyjne, strefy wysokiej jakości prawa), zwłaszcza w obszarach cyfryzacji, AI, usług wiedzochłonnych i nowoczesnego przemysłu” - dodali autorzy.