Na grudniowym szczycie szefowie państw i rządów Unii Europejskiej dali zielone światło w sprawie zorganizowania dwuletniej konferencji o przyszłości Europy, która ma doprowadzić do reform w UE. Większość w Parlamencie Europejskim chce, by to właśnie ta instytucja pełniła wiodącą rolę w tej inicjatywie.

Jak zapowiedziała wiceszefowa Komisji Europejskiej Dubravka Szuica, 22 stycznia KE przedstawi komunikat w sprawie konferencji. Ma być to wkład Komisji w dyskusję z PE i Radą UE na temat struktury i celów tej inicjatywy. 28 stycznia o konferencji będą dyskutować unijni ministrowie ds. europejskich.

Inauguracja konferencji miałaby się odbyć 9 maja, czyli w Dniu Europy obchodzonym co roku, by uczcić deklarację Schumana z 9 maja 1950 r. "To najlepsza data" - przekonywała Szuica.

Szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber podkreślał, że następna dekada powinna być poświęcona wzmocnieniu demokracji europejskiej. Jak przekonywał, kierunek na przyszłość to więcej demokracji i więcej decyzji w rękach Europejczyków.

Reklama

Polityk przypomniał porażkę ubiegłorocznej próby wyłonienia przewodniczącego KE w wyniku procesu kandydatów wiodących, przedstawianych przez partie polityczne przed eurowyborami. Jak mówił, jego grupa chciałaby, aby w przyszłych wyborach do PE ta zasada była respektowana, bo "demokracja opiera się na kandydatach". "Trzeba się zastanowić, czy powinniśmy aktualizować traktaty" - wskazał Weber.

Szefowa grupy Socjalistów i Demokratów Iratxe Garcia Perez zwracała uwagę na takie problemy jak populizm czy "atak na praworządność". Jej zdaniem konferencja o przyszłości Europy to wyjątkowa okazja do poprawienia wszystkich kwestii, które nie do końca dobrze działają w UE.

"Mam nadzieję, że ta konferencja otworzy nową przestrzeń dla innowacyjnych rozwiązań. Trzeba zastanowić się nad systemem wyborczym. W minionych 70 latach zrobiliśmy wiele: z sześciu państw Wspólnota rozrosła się do 28" - przypomniała.

Z postulatem reformy instytucji unijnych wyszedł też szef grupy Odnowić Europę Dacian Ciolos. "Europa nie jest dla Brukseli, tylko dla wszystkich Europejczyków. Konferencja może być okazją do takiej odnowy, musimy tylko zmienić swoje podejście, dać głos Europejczykom" - przekonywał.

Jak zaznaczył, nadszedł czas, by coś w UE się zmieniło. "Europa powinna się odnowić w swojej różnorodności" - apelował polityk.

Z dalej idącymi postulatami wyszedł wypowiadający się w imieniu Zielonych Daniel Freund. Jego zdaniem należy zrobić krok w kierunku federalizacji UE. "Nie pozwólmy, aby eurosceptycy i populiści zdominowali debatę na temat przyszłości integracji. Pokażmy, że Europa jest silna i zjednoczona, zróbmy kolejny krok w kierunku europejskiej republiki federalnej" - mówił polityk.

Przed takim podejściem przestrzegał współprzewodniczący frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), europoseł PiS Ryszard Legutko. "Ta konferencja jest trampoliną dla następnego kroku w kierunku federalizacji. Temu służy również proces kandydatów wiodących itd." - podkreślił polityk.

Jak zaznaczył, konsultacje w ramach konferencji będą fałszywe, bo cel już został określony. Zdaniem polityka PiS taki kierunek tylko pogłębi podziały w UE. Zastrzegł, że nie jest to zaskakujące, bo jego zdaniem ci, którzy opowiadają się za większą integracją UE, zawsze antagonizowali obywateli.

Ze Strasburga Krzysztof Strzępka (PAP)