Warszawa, 15.01.2020 (ISBnews) - Oczekiwana dynamika PKB założona w budżecie na poziomie 3,7% jest zbyt optymistyczną prognozą, a zerowy poziom deficytu budżetowego został oparty o jednorazowe wpływy na poziomie ok. 50 mld zł, uważa główny ekonomista Business Centre Club (BCC) Stanisław Gomułka.
"Budżet na 2020 r. zakłada nowe zobowiązania wydatkowe ujęte podczas kampanii wyborczej. Dynamika PKB została utrzymana na poziomie 3,7% i nastąpiło utrzymanie zerowego deficytu budżetu państwa. Jednak prognozy analityków zakładają dynamikę PKB w tym roku na poziomie od 2,5% do 3,5%, a więc 3,7% jest uważane za zbyt optymistyczne. Zerowy deficyt budżetu został osiągnięty w oparciu o jednorazowe wpływy wynoszące blisko 50 mld zł. Deficyt całego sektora założono, że wyniesie 1,2%. Gdyby wzrost gospodarczy w tym roku byłby bliski 2,5-proc. to pojawi się deficyt całego sektora na poziomie ok. 3%" - powiedział Gomułka podczas konferencji prasowej.
Według niego, eksport również został założony na zbyt optymistycznym poziomie biorąc pod uwagę m.in. osłabienie gospodarcze w Niemczech.
"Budżet na 2020 r. zakłada także, że inflacja wyniesie średnio 2,5%, a w I kw. tego roku oczekuje się, że będzie zbliżona już do 4,5%" - dodał ekonomista.
Dodał, że po 2022 r. nastąpi silne zmniejszenie wpływu funduszy unijnych i nastąpi dalsze obniżenie dynamiki PKB do 2-2,5% i tym samym nastąpi uruchomienie procedury nadmiernego deficytu.
Według niego, do pozytywnych czynników należy jednak dodać: utrzymanie stabilizacyjnej reguły wydatkowej w budżecie na 2020 r., utrzymanie limitu 2,5 średniej płacy do obliczania składek emerytalnych pracowników, a także znaczne obniżenie podatku CIT dla mikroprzedsiębiorstw i podstawowej stawki PIT o 1 pkt proc. dla pracowników.
Wśród zagrożeń Gomułka zaliczył silne, negatywne dla stanu finansów publicznych, skutki obniżającego się tempa wzrostu PKB na wzrost wpływów podatkowych VAT, CIT i PIT, a także nadal niskie tempo wzrostu inwestycji w środki trwałe, pomimo wysokiego stopnia wykorzystania zdolności produkcyjnych i wysokich zysków oraz szybki wzrost jednostkowych kosztów pracy w firmach niskowydajnych w przypadku wprowadzenia w życie niemal podwojenia płacy minimalnej.
Jako minister finansów Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC wśród wskazań dla rządu Gomułka wymienił:
- wyeliminować tzw. okres ochronny 4 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego oraz skrócić okres chorobowy na koszt przedsiębiorstwa z 30 dni do np. 15 dni,
- udrożnić dopływ do Polski pracowników z Ukrainy i Białorusi,
- usunąć z ustaw gospodarczych, szczególnie podatkowych, wieloznaczności interpretacyjne, skrócić czas rozstrzygania przez sądy spraw gospodarczych oraz wprowadzić powszechnie zasadę tj. - w przypadku wątpliwości w sporach z urzędami skarbowymi - należy zawsze przesądzać na rzecz przedsiębiorstw.
Ekspert BCC ds. gospodarki i energetyki Janusz Steinhoff zwrócił uwagę, że rząd nie przyjął nadal polityki energetycznej państwa, a horyzont czasowy tego dokumentu powinien obejmować okres 2020-2050, czyli powinien być spójny z przyjętą przez Radę Europejską na ostatnim posiedzeniu strategię, której celem jest osiągnięcie neutralności klimatycznej przez kraje UE w 2050 r.
"W trybie pilnym należy znowelizować ustawę o działach administracji rządowej w celu racjonalnego, precyzyjnego określenia kompetencji członków Rady Ministrów w odniesieniu do energetyki. Nowelizacja tej ustawy powinna uwzględniać konieczność oddzielenia funkcji właścicielskich i regulacyjnych. Tymczasem ostatnio pojawiła się informacja, że będzie to projekt poselski" - dodał Steinhoff.
Jako minister gospodarki Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC wśród zagrożeń dla działań rządu Steinhoff wymienił:
- wysokie ceny energii elektrycznej w Polsce. Hurtowe ceny energii należą do najwyższych w UE, są wyższe o ponad 20% od obowiązujących w Niemczech i 22% wyższe od cen energii elektrycznej w Czechach. Ta sytuacja w sposób znaczący wpływa na konkurencyjność naszego przemysłu. Głównymi przyczynami tego stanu są:
- struktura miksu energetycznego z 80% udziałem paliw stałych,
- wysokie koszty emisji CO2,
- niekonkurencyjny rynek energii elektrycznej,
- wysokie, przewyższające ceny na rynkach europejskich koszty węgla kamiennego - koszty wprowadzania tzw. Rynku mocy; przewiduje się, iż koszty netto utrzymania rynku mocy w latach 2021-2023 wyniesie ok. 11 mld zł.
(ISBnews)