Podczas rozmów, którym przewodniczyli wiceministrowie ds. energetyki, omawiano projekt umowy międzyrządowej dot. procedury i warunków wspólnego uczestnictwa w budowie i eksploatacji elektrowni wodnej na rzece Zarafszan (na terytorium Tadżykistanu).

Wiadomo już, że najpierw ma dojść do realizacji projektu elektrowni wodnej Javan o szacowanym koszcie 282 mln USD i mocy 140 MW. Następnie zostanie rozważona możliwość budowy elektrowni na rzece Fandarja o szacowanym koszcie 270 mln USD i mocy 135 MW. Jak zauważyła strona tadżycka, „spotkanie jest pierwszym krokiem w kierunku realizacji projektu i wyraża wolę przywódców obu państw”.

Górskie położenie i zasoby wody powodują, że Tadżykistan odznacza się dużymi możliwościami w zakresie produkcji energii wodnej. Szacuje się, że obecnie w kraju wykorzystuje się tylko ok. 5 procent tego potencjału. W przypadku Uzbekistanu, zamieszkiwanego przez ponad 33 mln osób, na jednego mieszkańca przypada niespełna 7 procent odnawialnych wewnętrznych zasobów wody słodkiej, którymi dysponuje statystyczny Tadżyk.

"Projekt ma o tyle przełomowe znaczenie, za rządów poprzedniego prezydenta Uzbekistanu – Islama Karimowa, kwestie związane z gospodarką wodną były jednymi z najbardziej konfliktogennych zagadnień pomiędzy oboma krajami. Karimow w jednym ze swoich wystąpień sugerował nawet, że konflikt wodny może zakończyć się wojną" - mówi PAP dr Magdalena Sobańska-Cwalina z warszawskiego Instytutu Boyma.

Reklama

Uzbekistan sprzeciwiał się powstaniu elektrowni wodnej Rogun w Tadżykistanie, stosując najróżniejsze metody łącznie z utrudnianiem dostaw materiałów do jej budowy. Źródłem konfliktu było to, że główne rzeki dostarczające wodę dla regionu Azji Centralnej mają swoje górne biegi w Kirgistanie i Tadżykistanie.

Krajom tym zależało na wykorzystywaniu zasobów wodnych do wytwarzania energii elektrycznej, natomiast państwom leżącym w ich dolnym biegu (takim jak Uzbekistan) na właściwym nawadnianiu pól uprawnych. Obecnie Taszkent, który przeprowadza liczne reformy gospodarcze potrzebuje coraz większej ilości energii elektrycznej, aby sprostać rosnącej wielkości produkcji przemysłowej i potrzebom zwiększającej się populacji kraju.

Wspólny projekt budowy elektrowni wodnych to kolejny dowód na to jak wielkie zmiany zachodzą w Azji Centralnej od czasu gdy pod koniec 2016 r. prezydentem Uzbekistanu został Szawkat Mirzjojew. Spotkanie w Taszkencie pokazuje, że pozytywny klimat jaki został zbudowany podczas wcześniejszych, oficjalnych rozmów prezydentów Tadżykistanu i Uzbekistanu przekłada się na rozwiązywanie konkretnych, dotychczas niezwykle drażliwych kwestii.

"Władze Tadżykistanu i Uzbekistanu nareszcie zrozumiały, że wrogość i szkodzenie sobie w rzeczywistości nie prowadzą do niczego konstruktywnego, a jedynym rozsądnym i korzystnym dla obu stron rozwiązaniem jest współpraca. Projekty tego typu wzmacniają bezpieczeństwo w regionie, sprawiają, że staje się on coraz bardziej atrakcyjny dla inwestorów zagranicznych" - zauważa Sobańska-Cwalina.