Z dotychczasowych danych BA wynika, że od początku pandemii koronawirusa do programu pracy skróconej swoich pracowników zgłosiło ponad 750 tys. niemieckich firm. Agencja dopiero pod koniec kwietnia poda przybliżoną liczbę osób, którym przyznano prawo do „postojowego”.

Związana z niemieckimi związkami zawodowymi Fundacja im. Hansa Boecklera wyliczyła, że już teraz z programu może korzystać ok. 4 mln pracowników.

Program polega na przejęciu przez państwo wypłacania pensji pracownikom w przedsiębiorstwach, w których ze względu na nieoczekiwane okoliczności doszło do częściowego lub całkowitego wstrzymania pracy. Budżet państwa pokrywa 60 proc. miesięcznego wynagrodzenia netto. Wypłata świadczeń może trwać maksymalnie do 12 miesięcy.

Jeśli średnia wyniesie 2,6 mln osób, a w szczytowym okresie pracowników korzystających z mechanizmu pracy skróconej będzie 8 mln, to rezerwa w wysokości 26 mld euro, którą dysponuje BA, zostanie wyczerpana jeszcze w tym roku – podaje „Handelsblatt”.

Reklama

Dziennik dotarł do wewnętrznych wyliczeń BA, które zakładają różne scenariusze. W bardziej optymistycznym założeniu, przy rocznej średniej 1,5 mln osób i 5 mln korzystających z „postojowego” w szczytowym okresie, rezerwa na wypłatę “postojowego” skurczy się pod koniec roku do 9,8 mld euro.

Zasiadająca w koalicji rządzącej Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) postuluje, aby państwo pokrywało nie 60, a 80 proc. wynagrodzenia w przypadku objęcia pracownika mechanizmem pracy skróconej.

Dziennikarze ustalili, że również taki scenariusz został uwzględniony w prognozach BA. Przy podwyższeniu wysokości świadczeń i średniej liczbie 2,6 mln pracowników na „postojowym”, rząd musiałby jeszcze w tym roku udzielić Agencji Pracy pożyczki w wysokości kilkunastu miliardów euro.

>>> Polecamy: Dopłata do nowego auta? Niemieckie koncerny motoryzacyjne naciskają na rząd w Berlinie