W ciągu ostatniej doby potwierdzono 5,6 tys. zakażeń, a liczba chorych w drugim najludniejszym kraju świata przekroczyła 100 tys. osób. W sąsiednich Chinach liczba zakażonych podawana przez władze jest o około 20 tys. niższa.

„Globalnie średnio 62 osoby na sto tysięcy zachorowały na Covid-19. Tymczasem w Indiach tylko 7,9 osób na sto tysięcy zakaziło się koronawirusem” - mówi, cytowany przez dziennik „The Indian Express”, sekretarz w ministerstwie zdrowia Luv Agarwal na konferencji prasowej w dniu, w którym Indie odnotowały najwyższy dzienny wzrost zakażeń koronawirusem.

Na terenie całego kraju 25 marca wprowadzono kwarantannę, która została złagodzona w poniedziałek 18 maja. Restrykcje, należące do najsurowszych na świecie, według wskaźnika stworzonego przez Uniwersytet Oksfordzki, ostro krytykuje opozycja.

„Miały przerwać łańcuch infekcji, jak zapowiedział premier. Czy cel został osiągnięty? Nie” - pisze w tygodniku „Outlook” Manish Tiwari, znany polityk i były minister w rządzie Indyjskiej Partii Kongresowej, który w artykule zarzuca rządowi porażkę w kwestiach medycznych i wpędzenie gospodarki w poważne kłopoty.

Reklama

Opiniotwórczy miesięcznik „Caravan” przypomina, że kierujący rządową grupą doradczą ds. koronawirusa Vinod Paul przekonywał na konferencji prasowej 24 kwietnia, że dzięki kwarantannie po 16 maja nie będzie już nowych zakażeń wirusem.

„Największy problem z (ogólnokrajową) kwarantanną polega na tym, że kierujący narodowymi akcjami kwarantann traktują je jako główny lub jedyny środek kontroli (epidemii), którym one nie są” - powiedział miesięcznikowi „Caravan” dr Salil Panakadan, regionalny doradca agendy ONZ ds. AIDS, która zajmuje się walką z wirusem HIV w regionie Azji i Pacyfiku.

„To jest element całościowej, złożonej strategii, która powinna wykorzystać czas (kwarantanny) na przygotowanie systemu służby zdrowia, populacji i łańcucha dostaw” - podkreśla Panakadan.

Decyzji rządu broni epidemiolog dr Giridhar R. Babu, znany wykładowca z Indyjskiej Fundacji Zdrowia Publicznego. „Wybuch epidemii Covid-19 w Indiach mógł być o wiele gorszy. Jeśli przyjrzeć się liczbie zgonów, których uniknęliśmy, Indie poradziły sobie nadzwyczaj dobrze” - ocenia Babu w dzienniku „Hindustan Times”.

W Indiach na Covid-19 zmarło dotychczas ponad 3 tys. osób. „Hindustan Times” cytuje sekretarza Agarwala z ministerstwa zdrowia, który przypomniał, że w Indiach oznacza to 0,2 zgonów na sto tysięcy mieszkańców. Średnia światowa to 4,2 ofiary wirusa na sto tysięcy mieszkańców.

Dziennik przypomina, że wskaźnik tempa zakażeń według ekspertów z londyńskiego Imperium College spadł poniżej 1, co oznacza zahamowanie wykładniczego przyrostu liczby nowych infekcji.

„Krajowa kwarantanna pomogła w redukcji tempa zakażeń, ale bardzo ważne jest to, co teraz z tym zrobimy. Powinniśmy skupić się na stanach, gdzie są problemy, takich jak Zachodni Bengal, Gudźarat, Delhi, Madhja Pradeś i Maharasztra, a w szczególności Bombaj” - radzi dr Babu.

Eksperci obawiają się szczególnie transmisji wirusa przez zakażonych pracowników z dużych miast, którzy wracają do rodzinnych wiosek. Jak podaje „The Indian Express”, we wtorek władze stanu Biharu wykryły koronawirusa u około 25 proc. osób wracających z Delhi.

Paweł Skawiński (PAP)