Badania na temat możliwości pracy zdalnej, która we Włoszech powszechnie nazywana jest "smart working", przeprowadził ekonomista, były prezes zakładu ubezpieczeń społecznych Inps Tito Boeri z mediolańskiego uniwersytetu Bocconi.

Jak zauważył, jeśli chodzi o potencjał takiej formy pracy, Włochy są na podobnym poziomie, jak inne kraje europejskie.

Wyniki badań, uważa Boeri, otwierają nowe horyzonty i możliwości dla rynku pracy także po okresie pandemii, zwłaszcza w metropoliach.

65 proc. wielkich firm we Włoszech już wcześniej podjęło kroki, by przejść częściowo na taką formę pracy. Wśród małych firm zrobiło to 30 proc. z nich, a w administracji publicznej - 23 proc. urzędów.

Reklama

Zwrócono przy tym uwagę na to, że w tej formie wykonywania obowiązków podstawą relacji między pracodawcą a pracownikami musi być zaufanie. Jednocześnie, jak się zauważa, konieczny jest stały wzajemny kontakt i unikanie "izolowania" osób pracujących w domu.

W analizie odnotowane też zostały, na podstawie sondażu, główne troski wyrażane przez szefów osób pracujących zdalnie. Najczęściej zadają sobie pytania: "Co oni teraz robią?", "Gdzie są?", "Czy zrozumieli moje polecenie?", "Czy będą respektować czas pracy?".