Propozycja KE została dobrze przyjęta w Europie Środkowej - ocenia Emerging Europe, cytując polskiego premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział, że Polska zawsze mocno wspierała plany "ambitnego" budżetu, przeznaczonego na odbudowę europejskiej gospodarki po kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa.

"To dowód na to, że opinie Polski są w Europie słyszane, brane pod uwagę i doceniane" - przytacza portal komentarz Morawieckiego, zaznaczając, że już w zeszłym miesiącu wezwał on do "nowego planu Marshalla" dla Europy.

Powołując się na rumuńskiego posła do Parlamentu Europejskiego Siegfrieda Muresana, specjalizujący się w sprawach regionu portal opisuje propozycję podziału wartego 750 mld euro funduszu. Najwięcej pieniędzy ma popłynąć do Włoch, Hiszpanii i Francji, odpowiednio 153, 149,3 i 78 mld euro.

W Europie Środkowej Rumunia ma otrzymać 33 mld euro; Bułgaria, Chorwacja, Węgry i Słowacja po 15 mld; Czechy - 11 mld, Litwa - 6,8 mld, Łotwa - 5,3 mld, Słowenia - 3,8 mld i Estonia 2,3 mld.

Reklama

"Chcę, aby opinia publiczna w Chorwacji wiedziała, że w czasach kryzysu widzimy znaczenie członkostwa w UE i znaczenie tego, jak bardzo fundusze europejskie pomagają nam jak najszybciej wrócić na drogę ożywienia gospodarczego" - podkreślił premier Chorwacji Andrej Plenković.

Portal zaznacza jednak, że propozycja spotkała się z ostrożną reakcją krajów tzw. "oszczędnej czwórki" - Austrii, Danii, Holandii i Szwecji, sprzeciwiających się pożyczaniu przez UE jako całość ogromnych sum pieniędzy, które będą później przekazywane krajom członkowskim jako granty, nie pożyczki.

Duński minister spraw zagranicznych Jeppe Kofod ocenił, że założenia planu są "po prostu za wysokie". Premier Holandii Mark Rutte już wcześniej tłumaczył, że fundusz powinien składać się z pożyczek, ale bez uwspólnotowienia długu.

Przedstawiona w środę przez KE propozycja zakłada przeznaczenie 750 mld euro na odbudowę gospodarczą w UE, z czego 500 mld miałoby być przekazane państwom członkowskim w formie bezzwrotnych grantów, a 250 mld w formie pożyczek.

KE przy zgodzie państw członkowskich ma zebrać środki na ożywienie gospodarcze na rynkach finansowych. Później te, rozłożone na wiele lat pożyczki, będą spłacane przez dodatkowe wpływy do budżetu z nowych dochodów własnych UE.(PAP)