"Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla takiego podstępowania (policjanta)" - powiedział podczas czwartkowych uroczystości wielebny Al Sharpton.
Wcześniej przed konduktem żałobnym przewożącym trumnę z ciałem Floyda uklęknął szef policji w Minneapolis Medaria Arradondo.
Przemawiając podczas uroczystości prawnik rodziny zabitego Benjamin Crump oświadczył, że aby sprawiedliwość zatriumfowała konieczny będzie "wspólny wysiłek na sali sądowej i poza nią". "To nie pandemia koronawirusa zabiła Floyda. (...) Zabiła go pandemia rasizmu i dyskryminacji, którą zbyt dobrze znamy w USA" - ocenił.
W Stanach Zjednoczonych "nie powinno być dwóch systemów sprawiedliwości, jeden dla czarnych i drugi dla białych" - apelował Crump.
"To, co wydarzyło się w przypadku Floyda, dzieje się każdego dnia w tym kraju, w systemie edukacji, ochrony zdrowia, w każdym aspekcie amerykańskiego życia. Nastał czas, by powstać w imię George'a i powiedzieć, by zabrano kolano z naszych szyi" - mówił.
46-letni Afroamerykanin George Floyd zmarł 25 maja podczas zatrzymania przez policję za domniemaną próbę zapłacenia fałszywym banknotem 20-dolarowym. Policjant przygniótł go do ziemi i klęczał na jego szyi przez 8 minut i 46 sekund. Na nagraniu wideo z aresztowania słychać, jak Floyd, który był nieuzbrojony, mówił, że nie może oddychać.
Zabicie Floyda wywołało protesty w USA. Fala demonstracji, w większości pokojowych, ale przeradzających się czasem w agresję i akty wandalizmu, ogarnęła wszystkie duże amerykańskie miasta.
Kolejne uroczystości żałobne po śmierci Floyda odbędą się w sobotę w Reaford w Karolinie Północnej, w pobliżu miejsca, gdzie mężczyzna się urodził. Następnie w poniedziałek w Houston, gdzie się wychował. W tym mieście w Teksasie we wtorek odbędzie się jego pogrzeb. (PAP)