Lawrence Summers, szef doradców ekonomicznych Obamy powiedział, że spotkanie będzie miarą relacji między rządem a bankami w czasach kryzysu. "Naszym obowiązkiem jest uczynienie wszystkiego, co może wesprzeć silny i stabilny rozwój gospodarki, zaś największe instytucje finansowe kraju mają do odegrania kluczową rolę" - powiedział Summers.

Według informacji z Białego Domu, spotkanie będzie dotyczyło przede wszystkim stabilizacji rynków finansowych, rozwinięciu akcji kredytowej, omówieniu sposobów zmniejszenia skali przejmowania zadłużonych domów przez banki oraz nowym regulacjom, które mają być stosowane generalnie wobec banków zamiast indywidualnych rozwiązań.

Częścią planu gospodarczego rządu Obamy jest partnerstwo sektora publicznego i prywatnego w rozwiązaniu problemów toksycznych aktywów oraz przywróceniu normalnego kredytowania gospodarce, a także nowe regulacje dotyczące banków, funduszy hedgingowych, firm private-equity oraz rynków instrumentów pochodnych.

Były szef amerykańskiego nadzoru giełdowego Arthur Levitt uważa, że obecnie wyjątkowo ważne jest, by porozumienie zastąpiło polaryzację opinii, jaka pojawiła się w ostatnich tygodniach. "To wyjątkowo ważne dla środowiska biznesowego, by stali się bardzo istotną częścią tego procesu" - powiedział Levitt.

Reklama

Spotkanie z bankowcami będzie ostatnim z serii spotkań z przedstawicielami biznesu. Obama spotykał się już z szefami American Express czy Billem Gatesem, szefem Microsoft.

Poza szefami Citigroup, JP Morgan Chase i Goldman Sachs, w piątkowym spotkaniu będą uczestniczyć szefowie Bank of America, Morgan Stanley, Wells Fargo, State Street Corp, Bank of New York Mellon, Fannie Mae, Northern Trust, PNC Financial Services Group i US Bancorp.

Po ostatnich tygodniach, w których prezydent USA wyrażał często swoją krytyczną opinię o finansowych ekscesach w wynagrodzeniach w sektorze finansowym, Obama chce przyjąć bardziej koncyliacyjną postawę. W dodatku częścią nowego planu gospodarczego jest stworzenie instytucji publiczno-prywatnej skupującej złe długi tak, by banki mogły wznowić akcję kredytową. Do tego potrzebne są pieniądze z banków.