W Brukseli odbywa się we wtorek posiedzenie ministrów rolnictwa "27" poświęcone Health Check. W maju KE zaproponowała m.in. w odpowiedzi na rosnące ceny, by znieść obowiązujące kwoty w niektórych sektorach rolnych, a także ograniczyć dopłaty do produkcji największych gospodarstw.

Komisja chce, by już teraz, w ramach przyjętej puli wydatków na rolnictwo w budżecie 2007-13, odchodzić od krytykowanych najgłośniej przez Brytyjczyków dopłat bezpośrednich dla unijnych rolników. Zaoszczędzone środki mają być przeznaczone na rozwój obszarów wiejskich.

Te propozycje nie spodobały się Polsce. "To cicha, ukryta renacjonalizacja Wspólnej Polityki Rolnej, z czym Polska się nie zgadza" - komentował już w maju minister rolnictwa Marek Sawicki.

We wtorek ministrowie mają też rozmawiać o propozycji KE, by niewydane środki w tegorocznym unijnym budżecie z puli na Wspólną Politykę Rolną (WPR) były przeznaczone na pomoc dla biednych krajów cierpiących z powodu wzrostu cen żywności. Chodzi o około 1 mld euro dla krajów rozwijających się, które są importerami netto żywności, na zakup zbóż i nawozów, by poprawić własną produkcję.

Reklama

Formalną propozycję w tej sprawie KE ma przedstawić w najbliższy piątek. Ale już jej dotychczasowe zapowiedzi wzbudziły krytykę niektórych krajów członkowskich. Normalnie niewykorzystane środki z WPR wracają z unijnej kasy do budżetów narodowych. "Naszym celem jest osiągnięcie porozumienia w sprawie bilansu w listopadzie, by dostosować, ochronić, odnowić wspólną politykę rolną, zwłaszcza w obecnej niepewnej sytuacji żywnościowej na świecie. Widać, że trzeba jednocześnie produkować więcej i lepiej" - oświadczył Barnier.

AL, PAP