Dwunastu ankietowanych przez agencję ISB ekonomistów zgodnie oczekuje utrzymania obecnie obowiązujących parametrów polityki pieniężnej w lipcu.

"W lipcu RPP ma niewiele argumentów by podnosić stopy, mimo, że dane o inflacji i wynagrodzeniach były nieco gorsze od oczekiwań, a niektórzy członkowie RPP zaczęli w nich widzieć nieśmiałe symptomy efektów drugiej rundy. Można jednak przyjąć, że nie różnią się istotnie od tego co zakładała Rada decydując się na ostatnią podwyżkę" - powiedział główny ekonomista Banku BGK Tomasz Kaczor.

Analityk dodaje, że część członków RPP stała się swego rodzaju "zakładnikami" projekcji inflacyjnej i trzeba będzie naprawdę silnych danych, by skłonić ich do głosowania za podwyżką przed kolejną edycją "Raportu o inflacji". Tak silnych danych w tym miesiącu nie było, szczególnie uwzględniając słabą produkcję przemysłową i aprecjację złotego, wykonujące za RPP część walki z inflacją.

Podobnie uważają eksperci z Raiffeisen Bank Polska oraz X-Trade Brokers. Ich zdaniem, utrzymanie głównej stopy procentowej na poziomie 6,0% jest przesądzone, a ewentualna zmiana polityki pieniężnej możliwa jest dopiero jesienią.

Reklama

"Słabnąca kondycja gospodarki wykazywana w zniżkujących indeksach koniunktury, słabnącym zatrudnieniu i wyhamowującej produkcji oraz bardzo silny złoty czynią dalsze podwyżki stóp procentowych coraz mniej prawdopodobnymi. Na listę argumentów przemawiających za powstrzymaniem się od dalszych ruchów ze strony Rady dochodzi coraz więcej argumentów, podczas gdy czynników przemawiających za podwyżkami nie przybywa. Kluczowe znaczenie dla podjęcia decyzji o ewentualnym powrocie do podwyżek stóp procentowych wczesną jesienią będą miały październikowa projekcja inflacyjna oraz kształtowanie się inflacji po sierpniu" - uważa ekonomistka banku Raiffeisen Marta Petka.

"RPP nie zmieni poziomu stóp procentowych, ponieważ nie jest pewna ani prawdopodobieństwa zajścia efektów drugiej rundy, ani tego z jaką siła oddziaływać będą dotychczasowe podwyżki. Ponadto w obliczu tak szybko umacniającej się waluty, dodatkowy efekt dezinflacyjny pojawi się niejako automatycznie poprzez ceny importu. Przeciwnicy podwyżek stóp zyskali dodatkowy argument w postaci nowej miary inflacji bazowej, ale należy pamiętać, iż miara ta nie pokrywa nawet połowy koszyka inflacyjnego" - dodaje główny ekonomista X-Trade Przemysław Kwiecień.

Natomiast eksperci banku PKO BP, będąc przekonanymi o utrzymaniu stóp na obecnym poziomie, w swojej analizie skupili głównie na komunikacie po posiedzeniu RPP, który powinien pokazać kierunek, w którym pójdzie polityka pieniężna w kolejnych miesiącach.

"Dane makroekonomiczne, które zostały opublikowane w ostatnich tygodniach nie są przesłankami do kolejnej podwyżki stóp już w lipcu, jednocześnie bardzo silna aprecjacja złotego w ostatnich tygodniach stanowi dodatkowy argument za wstrzymaniem się z podwyżką, by przy braku oczekiwań rynkowych na takie posunięcie, nie spowodować nasilenia trendu aprecjacyjnego polskiej waluty" - uważa główny ekonomista banku PKO BP Łukasz Tarnawa.

Analityk podkreśla, że, choć nie przełomowy, ważniejszy od samej decyzji Rady będzie komunikat po posiedzeniu Rady. Tarnawa oczekuje, że ton komunikatu RPP będzie zbliżony do komunikatu z czerwca - wyeksponuje ryzyka dla inflacji wynikające z presji płacowej i rosnących jednostkowych kosztów pracy, jednak ponownie zaakcentuje ryzyka dla krajowego wzrostu gospodarczego wynikające z osłabienia aktywności gospodarki globalnej oraz fakt, iż aprecjacja złotego i dotychczasowe zacieśnienie polityki pieniężnej będą wpływały ograniczająco na wzrost inflacji w średnim okresie, świadcząc o tym, że dalsze decyzje RPP zależeć będą od kolejnych danych makroekonomicznych.

"Nie oczekuję, by w lipcowym komunikacie pojawiła się formuła pominięta w czerwcowym komunikacie - 'w ocenie Rady, w średnim okresie prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego jest nadal wyższe niż prawdopodobieństwo, że inflacja będzie niższa od celu'. Dlatego środowa decyzja Rady i komunikat po posiedzeniu nie powinien stanowić podstawy dla rynków do nasilenia oczekiwań na podwyżkę stóp na sierpniowym posiedzeniu RPP" - kontynuuje główny ekonomista PKO BP.

Tarnawa dodał, że należy spodziewać się stabilizacji stóp procentowych w najbliższych kwartałach na bieżącym poziomie, choć wciąż pozostaje wysokie ryzyko, że w warunkach kontynuacji wysokiej dynamiki płac i dalszego wzrostu inflacji bazowej, mimo spowolnienia gospodarczego, które prognozuje na wrzesień-październik, dojdzie do jeszcze jednej podwyżki stóp procentowych.

Z analizą PKO BP zgadzają się eksperci banku BPH, jednak ich ocena restrykcyjności przyszłej polityki monetarnej jest bardziej pesymistyczna.

"Spodziewamy się, że Rada wstrzyma się z podwyżką stóp procentowych w lipcu, a wśród głównych argumentów za niepodwyższaniem stóp jest silne umocnienie złotego i ryzyko spowolnienia wzrostu gospodarczego. W kolejnych miesiącach Rada powróci jednak do cyklu zacieśniania polityki pieniężnej w reakcji na wysoki poziom inflacji i utrzymującą się silną presję płacową. Na koniec tego roku stopa referencyjna wzrośnie jeszcze do poziomu 6,50%" - szacuje analityk BPH Maja Goettig.

Posiedzenie RPP odbywa się w dniach 29-30 lipca, a decyzja zostanie ogłoszona w środę we wczesnych godzinach popołudniowych. Konferencja po posiedzeniu, na której prezes NBP Sławomir Skrzypek uzasadni decyzję Rady, odbędzie się także w środę, o godz. 15:00 (zamiast zwyczajowej 16:00).

W trwającej od kwietnia 2007 roku serii RPP podwyższała stopy procentowe po 25 pb już ośmiokrotnie w sumie do poziomu 6,0% w przypadku głównej stopy referencyjnej.