Referendum miało wykazać stosunek mieszkańców Zakopanego do przebudowy wyjazdu z miasta.

"Po analizie stwierdziliśmy, że nie jesteśmy w stanie przeprowadzić tego referendum. Nie ma decyzji ze strony inwestora, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, w jakim zakresie droga ma być rozbudowana i którędy ma przebiegać" - powiedział na konferencji prasowej burmistrz Majcher.

Przebudowie drogi sprzeciwia się część mieszkańców powiatu tatrzańskiego, głównie z Poronina. Osoby posiadające domy i działki na terenach zarezerwowanych pod "zakopiankę" domagają się od zakopiańskiego Urzędu Miasta odszkodowań, wykupu ich własności, bądź wydania warunków zabudowy. Właściciele terenów zarezerwowanych pod drogę od ponad 40 lat nie mogą prowadzić na nich żadnej działalności.

Władze miasta nie mają wątpliwości, że przebudowa "zakopianki" jest konieczna; uważają, że przebudowa czterech newralgicznych punktów, przy których tworzą się korki, rozwiązałaby problem.

Reklama

Zdaniem burmistrza niemal wszyscy zakopiańscy radni chcą przebudowy "zakopianki". Wątpliwości dotyczą jej kształtu.

W sezonie turystycznym przy wjeździe do Zakopanego tworzą się kilometrowe korki. Średni ruch w sezonie turystycznym na "zakopiance" wynosi 2,5 tys. samochodów na godzinę.

Burmistrz Zakopanego nie wyklucza przeprowadzenia referendum w sprawie drogi w późniejszym terminie, kiedy będzie znana mapa przebiegu "zakopianki".