"Lepsze od oczekiwań dane to - oprócz efektu statystycznego - również wynik tego, że w kategoriach odpowiadających dobrom trwałego użytku, jak meble, RTV, AGD spadek następuje wolniej, niż można było oczekiwać. Nie należy również wykluczyć, że już w marcu mieliśmy do czynienia z efektem 'świątecznym'" - powiedziała ekonomistka Banku Pekao SA Agnieszka Decewicz.

Analityczka dodaje, że dane te wskazują jednak na stopniowy spadek popytu konsumpcyjnego, a tendencja ta może ulec dalszemu pogorszeniu w kolejnych miesiącach.

"Niemniej jednak dane te będą neutralne dla kwietniowej decyzji RPP i Rada utrzyma stopy na niezmienionym poziomie" - zapewnia Decewicz.

Z jej opinią o pozytywnym zaskoczeniu zgadzają się także eksperci Banku Millennium, dodając kilka nowych spostrzeżeń. Nie zmienia to jednak faktu, że sprzedaż wyraźnie słabnie.

Reklama

"Sprzedaż spadała już drugi miesiąc z rzędu, a spadek dotyczył zarówno wielkości nominalnej jak i realnej. W porównaniu z poprzednim rokiem spadła sprzedaż pojazdów samochodowych, paliw oraz żywności. Spadek sprzedaży samochodów o 10,5% r/r był jednak mniejszy niż obserwowany w poprzednich miesiącach, co jest zapewne skutkiem niemieckiego planu wspierającego przemysł samochodowy oraz słabego złotego. W ujęciu miesięcznym zaobserwowano dość wyraźny wzrost, czemu sprzyjały zapewne wzmożone zakupy ze strony Niemiec" - wyjaśnia ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.

Uwagę Maliszewskiego zwraca także spadek sprzedaży paliw w ujęciu nominalnym i realnym, co pokazuje bardzo złą sytuację w sektorze transportowym. Roczny spadek sprzedaży żywności jest związany z efektem Świąt Wielkanocnych, które w ubiegłym roku wypadły w marcu.

"Natomiast punktu widzenia dynamiki spożycia indywidualnego niepokojące jest wyhamowanie wzrostów sprzedaży mebli i sprzętu AGD, która była w marcu o zaledwie 1,1% większa niż przed rokiem, podczas gdy jeszcze pod koniec 2008 r. odnotowywano dwucyfrowe wzrosty. W pozostałych kategoriach odnotowano dodatnie, roczne dynamiki sprzedaży" - zauważa Maliszewski, który także nie oczekuje redukcji stóp procentowych na środowym posiedzeniu RPP.

Dzisiejsze dane z zadowoleniem przyjęli także eksperci Banku BGK, którzy jako nieliczni oczekują równie dobrego kwietnia.

"Bardzo duży spadek dynamiki odnotowała sprzedaż w sklepach niewyspecjalizowanych np. supermarkety, z 22,9% do 7,8% r/r, co wiążemy z przesunięciem zakupów związanych z Wielkanocą z marca na kwiecień. Tak więc w kwietniu supermarkety zapewne ponownie zaskoczą nas wysoką dynamiką, pozwalając utrzymać całej sprzedaży poziom zbliżony do zeszłorocznego" - wyjaśnił główny ekonomista BGK Tomasz Kaczor.

Także jego zdaniem, dzisiejsze dane ostatecznie kończą oczekiwania na obniżkę stóp procentowych w kwietniu.

"Co więcej, sądzimy, że dane za kwiecień - nie tylko dotyczące sprzedaży, lecz także innych kategorii ekonomicznych - będą na tyle dobre, że nie pozwolą na obniżkę także w kolejnym miesiącu. Taką opinię wydaje się wspierać także osłabiający się ostatnio złoty, który to proces część RPP postrzega do pewnego stopnia jako substytut obniżania stóp" - analizuje Kaczor.

Pozostali ekonomiści nie są już tak zadowoleni z marcowych odczytów sprzedaży detalicznej, nie widzą także symptomów mogących odwrócić negatywną tendencję. Choć zgadzają się, że kwiecień w wyniku przesunięcia Wielkanocy może wyglądać dużo lepiej od marca.

"Dane o sprzedaży detalicznej za marzec okazały się wyraźnie słabsze od oczekiwań rynkowych i po raz kolejny dynamika roczna ukształtowała się na ujemnym poziomie. Spośród głównych składowych indeksu silnie się obniżyła sprzedaż żywności, co po części wynika z wysokiej ubiegłorocznej bazy i w kolejnym miesiącu dynamika dla sprzedaż żywności powinna wyraźnie odbić.

Ponadto, nadal obniża się dynamika roczna mebli, sprzętu RTV i AGD i w ujęciu rocznym jest ona już niewiele wyższa od zera. Dodatkowo, mniejsza niż w analogicznym miesiącu roku poprzedniego była sprzedaż samochodów" - wylicza analityk BGŻ Mateusz Mokrogulski.

Ekonomista - podobnie jak pozostali eksperci - uważa, że choć dane o sprzedaży detalicznej pokazują wyraźny spadek popytu konsumpcyjnego w gospodarce Polski, raczej nie skłonią RPP do kolejnej w tym roku obniżki stóp na kwietniowym posiedzeniu.

GUS podał w poniedziałek, że sprzedaż detaliczna wzrosła w marcu o 11,8% m/m, ale spadła o 0,8 r/r - wobec spadku o 1,6% w lutym - czyli dokładnie tyle, ile oczekiwali eksperci ankietowani przez agencję ISB.