Tarcza, która myśli i reaguje
Polska może w każdej chwili rozpocząć integrację Trophy z już posiadanymi czołgami, zapewniając sobie przewagę technologiczną i lepszą ochronę dla załóg. W obliczu szybko zmieniających się zagrożeń na współczesnym polu walki, jest to krok w stronę armii XXI wieku.
Trophy to izraelski system aktywnej ochrony pojazdów (APS), który wykrywa, śledzi i niszczy nadlatujące zagrożenia zanim te zdążą uderzyć w pancerz. Dzięki zaawansowanemu radarowi z aktywnym skanowaniem fazowym i specjalnym ładunkom odłamkowym MEFP, system neutralizuje pociski kierowane, granatniki, a nawet amunicję wystrzeliwaną z armat czołgowych.
Od 2011 roku Trophy skutecznie chroni izraelskie czołgi Merkava oraz transportery Namer, a jego skuteczność została potwierdzona w realnych starciach. Współczesne konflikty, zwłaszcza te z udziałem lekkich piechurów wyposażonych w ręczne wyrzutnie i drony FPV, pokazały, że nawet najdroższy pancerz może nie wystarczyć.
Abramsy gotowe na Trophy. I na więcej
Polskie Abramsy z 1. Warszawskiej Brygady Pancernej mają już fabryczne przygotowanie do montażu Trophy, o czym donosi Defense24. Wzmocnione węzły montażowe na burtach wieży umożliwiają szybkie i bezproblemowe zainstalowanie zarówno modułów systemu Trophy, jak i elementów pancerza reaktywnego ARAT.
To nie tylko ułatwienie techniczne, ale też oszczędność – starsze modele Abramsów wymagają kosztownej przebudowy, by zyskać taką kompatybilność. Polska od razu zamówiła wersje najnowsze i elastyczne w konfiguracji – gotowe do działania w różnych wariantach.
Tym samym Wojsko Polskie zyskuje możliwość wprowadzenia rozwiązań, które radykalnie zwiększają przeżywalność czołgów na polu walki – także wobec zagrożeń z powietrza.
Trophy kontra drony – nowa era ochrony
Nowością w systemie Trophy jest jego zdolność do zwalczania dronów. Zmodernizowana wersja systemu potrafi wykrywać i neutralizować bezzałogowce, które w ostatnich latach stały się jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla wojsk pancernych. Według danych ujawnionych przez firmę Rafael, Trophy zyskał możliwość eliminowania małych dronów, także tych używanych do ataków FPV.
Radar systemu rozpoznaje trajektorię lotu drona, a następnie uruchamia efektor kinetyczny – specjalny ładunek odłamkowy, który niszczy cel jeszcze w powietrzu. To ogromna zmiana, ponieważ większość dotychczasowych systemów APS skupiała się głównie na zagrożeniach naziemnych. Dzięki modyfikacjom, Trophy staje się „czujnikiem 360 stopni” – reagującym na zagrożenia z każdej strony i wysokości.
W praktyce oznacza to, że nawet gdy wróg zaatakuje z góry np. dronem kamikadze czołg nie jest całkiem bezbronny. System jest w stanie przeciwdziałać takim atakom, zanim załoga zorientuje się, co się dzieje. To przewaga nie tylko technologiczna, ale też psychologiczna – bo świadomość posiadania aktywnej tarczy zmienia sposób działania i podejmowania decyzji na polu walki.
Czołgi K2PL także z izraelską tarczą
Nie tylko Abramsy zyskają aktywną ochronę – także południowokoreańskie czołgi K2PL zostaną wyposażone w system Trophy. Podczas MSPO 2025 w Kielcach podpisano porozumienie między izraelskim koncernem Rafael a Hyundai Rotem w sprawie integracji i wsparcia systemu ochrony. Umowa obejmuje nie tylko dostawę, ale również produkcję części systemów w Polsce.
To pierwszy przypadek, w którym południowokoreańska platforma pancerna otrzyma tak zaawansowany system APS. Integracja z Trophy ma zwiększyć atrakcyjność czołgów K2 na rynkach międzynarodowych – zwłaszcza w Europie, gdzie rośnie zapotrzebowanie na nowoczesny sprzęt pancerny.
Dla Polski oznacza to nie tylko bezpieczniejsze wozy bojowe, ale także impuls dla przemysłu – część produkcji odbędzie się na miejscu, co oznacza transfer technologii i rozwój kompetencji krajowych firm. Dodajmy tu że choć Trophy cieszy się uznaniem wojskowych na całym świecie, jego zakup budzi emocje w Europie. Część państw zachodnich unika współpracy z izraelskimi firmami zbrojeniowymi z powodu sytuacji politycznej na Bliskim Wschodzie i presji społecznej.