Firma nie planuje na razie odwoływać lotów trzy razy w tygodniu z Frankfurtu do kurortu Cancun, ale wybierającym się tam turystom umożliwiła rezygnację z rezerwacji do 4 maja. – Na razie mieliśmy niewiele osób, które skorzystały z takiej opcji, ale były - przyznaje rzeczniczka firmy Nina Kreke. Ponadto Thomas Cook odwołał też wszystkie wycieczki do stolicy kraju Mexico City.

W Meksyku przebywa obecnie 1060 turystów z Cooka. Większość jednak znajduje się na Półwyspie Jukatan, gdzie nie stwierdzono dotychczas świńskiej grypy.

Wzrasta poziom zagrożenia

Światowa Organizacja Zdrowia podniosła we wtorek poziom alarmu z 3 do 4 na 6-stopniowej skali. Po raz pierwszy d 2005 r., gdy przyjęto system ostrzegania. Poinformowała, że rozprzestrzeniani się choroby nie można już zapobiec.

Reklama

W Meksyku zmarły już 152 osoby, a na świecie liczba stwierdzonych przypadków zachorowań osiągnęła 73. W tej sytuacji Japonia zakażała udzielania wiz przybyszom z Meksyku, a inne kraje Azji, jak Singapur czy Korea Płd. badają pasażerów samolotów lądujących z tego kierunku. Chociaż WHO nie zakazuje (na razie) ograniczeń w podróżach.

Będzie pandemia?

- Rosnące zagrożenie świadczy, że zbliżamy się w kierunku pandemii - powiedział Keiji Fukuda – z-ca dyrektora generalnego WHO. – Jest więc realna możliwość, że w razie pogorszenia się sytuacji w najbliższych dniach wprowadzimy nawet 5. stopień – dodał. Rząd

Y muszą być gotowe na najgorsze - ostrzegł.

W Meksyku potwierdzono 26 kolejnych przypadków zachorowań. Zaś w Stanach Zjednoczonych nawet 40, ale tylko jedna osoba musiała być hospitalizowana, podkreśla Richard Besser, szef amerykańskiego centrum Kontroli Chorób i Prewencji (CDCP).

Z grypa żartów nie ma. Wybuch epidemii grypy zwanej hiszpanka w 1918 r. kosztował życie aż 71 mln ludzi i pchnął gospodarkę światową w stronę „ pierwszej globalnej recesji”, której koszt wyniósł 3 biliony dolarów.

Niepewna sytuacja

- Sytuacja jest bardzo płynna, bardzo dynamiczna i szybko ewoluuje - mówi Tim Uyeki, epidemiolog z CDCP. – Ciekawe, że chorzy w USA nie mieli żadnych kontaktów ze świniami. Wydaje się, że zarazki przeniosły się z człowieka na człowieka - dodaje. Potwierdził to dzisiaj rzecznik WHO w Genewie.

Prace nad szczepionką

Zdaniem Fukudy firmy farmaceutyczne powinny rozwijać produkcję szczepionek skutecznych przeciwko świńskiej grypie. W razie czego WHO pomoże w ich produkcji, gdy wybuchła pandemia, zapewnił.

Amerykańska Administracja Nadzoru Leków i Żywności (FDA) zezwoliła na szybkie testy szczepionek, na czym skorzystają laboratoria koncernów Roche Holding w Szwajcarii i GlaxoSmith Kline w Londynie.

Na razie są wystarczające zapasy szczepionki Tamiflu zalecanej przeciwko zwykłej grypie. Firma Roche gotowa jest wyprodukować w ciągu roku ilość wystarczającą do zaszczepienia 400 mln ludzi.

Czerwony alarm

Niemniej władze amerykańskie już zaleciły, aby wszyscy ci co nie muszą nie podróżowali do Meksyku. Zaś Unia Europejska zakazała odwiedzin rejonów tego kraju ogarniętych epidemią. Japonia w ogóle odradza lotów do krajów Ameryki Łacińskiej. Tajwan wprowadził czerwony poziom alarmu, a więc najwyższy spośród trzech do wyboru i odradza mieszańcom wyspy wyjazdy. Zaś Australia, Malezja, Singapur i Korea Płd. prześwietlają pasażerów samolotów, badając np. temperaturę ciała.

Chociaż zarazki świńskiej grypy nie są przenoszone za pośrednictwem mięsa wieprzowego, zwłaszcza gotowanego czy smażonego, wiele krajów zakażało jego importu. Np. Indonezja nie tylko z Meksyku, ale USA i Kanady. Chiny, największy konsument wieprzowiny na świecie, nie zezwalają na przywóz mięsa i wyrobów z Meksyku i USA. Podobnie Filipiny.

Bez paniki

Prezydent Barcak Obama, chociaż uznał, że choroba wymaga najwyższej uwagi ze strony odpowiedzialnych służb, to „nie jest to jeszcze powód do alarmu”. Ale zadeklarował stan publicznego zagrożenia w Kalifornii, Kansas, Nowym Jorku, Ohio i Teksasie. Chociaż w stanie New Jersey zachorowało 5 osób, są ciągle wyjaśniane te przypadki. W samym Nowym Jorku chorych jest 28 osób, uczniów jednej ze szkół, potwierdził burmistrz Michael Bloomberg na konferencji prasowej.

Za to minister zdrowia Meksyku Jose Cordova potwierdza kolejne przypadki zachorowań na świńską grypę i oświadczył, że w kraju mogło umrzeć wiele osób od wybuchu epidemii 26 kwietnia. Rząd nakazał zamknąć bary, restauracje, kina i teatry oraz kościoły w stolicy kraju Mexico City, a szkoły mają być nieczynne aż do 6 maja, a nawet dłużej, gdy zajdzie potrzeba.

W Kanadzie zarażonych jest 8 osób, poinformowała dyrektor generalna WHO Margaret Chan. Władze Nowej Zelandii mówią już o 56 osobach, w tym 10 studentach. W Korei Płd. podejrzana jest jedna, podobnie jak w Hiszpanii, a w Wielkiej Brytanii potwierdzono dwa przypadki.

Są podejrzani w Polsce

Jak podał „Dziennik”, w Warszawie w szpitalu na Woli też podejrzewa się dwa przypadki oraz jeden w Elblągu. Wszystkie osoby wróciły niedawno z Meksyku i mają identyczne objawy.

Zdaniem dyr. Chan ograniczenia w podróżach nie są konieczne i bazują raczej na politycznych niż medycznych obawach. – W razie wybuchu pandemii nie będzie można powstrzymać przekraczania przez chorobę granic państw. Ani nie zapobiegną temu ograniczenia w ruchu ludzi i rzeczy - dodała.