Brytyjscy i włoscy liderzy związkowi także naciskają na Fiata w związku z jego planami zamknięcia zakładów produkcyjnych, jeśli doprowadzi on do utworzenia samochodowego giganta w Europie.

Z powodu tych niepokojów wizja Marchionne, zmierzająca do zbudowania nowej firmy wystarczająco wielkiej dla rywalizacji z Volkswagenem i Toyotą, natknie się na jedną olbrzymią przeszkodę na drodze konsolidacji przemysłu samochodowego w Europie: to sprzeciw wobec zamykania fabryk samochodów.

Marchionne chce połączyć produkcję małych i średnich samochodów, kategorii „B” i „C”, Fiata i Opla oraz produkcję silników kosztem 8-9 tysięcy miejsc pracy. Samochodowy oddział Fiata oraz Opel zatrudniają łącznie w Europie około 94 tysiące pracowników.

Podczas minionego weekendu Marchionne w rozmowie z „Financial Times” powiedział, że jego strategia będzie raczej polegać na ograniczeniu wielkości produkcji w zakładach GM i Fiata, tak aby odzwierciedlały popyt, niż na zamykaniu fabryk. „Istnieje sposób na dostosowanie się do mniejszego popytu bez zamykania zakładów produkcyjnych” – podkreślił szefa Fiata.

W tym tygodniu Marchionne zapewniał przedstawicieli rządu niemieckiego oraz Klausa Franza, szefa rady pracowniczej Opla, że nie zamknie żadnej z trzech niemieckich fabryk Opla. Jednak przyznał, że produkcja silników, która dubluje się z Fiatem może być przerwana. Nie wykluczył on także zamknięcia fabryk poza Niemcami.

Marchionne musi przeciągnąć na swoją stronę niemieckich polityków i pracowników Opla – którzy stanowią połowę załogi GM w Europie – aby zapewnić sobie gwarancje pożyczek dla sfinansowania proponowanej fuzji. Jeśli wygra – i tym samym zdystansuje innych konkurentów do przejęcia GM Europe – wtedy Fiat i GM zwrócą się do brytyjskiego, włoskiego i innych europejskich rządów o wsparcie finansowe.

Klaus Franz powiedział wczoraj, że usłyszał od Marchionne, iż fabryka silników Opla w niemieckim Kaiserslautern będzie musiała zostać zamknięta, obok innych zakładów Fiat/Opel w Wielkiej Brytanii i we Włoszech.

Fiat oświadczył, że jest jeszcze „zdecydowanie za wcześnie”, by mówić o tym, które fabryki mogą zostać zamknięte w wyniku fuzji.

Fritz Henderson, szef GM, oświadczył, że muszą być zlikwidowane trzy europejskie fabryki amerykańskiego producenta samochodów. Przed ujawnieniem publicznie oferty Marchionne pod adresem Opla, podczas wewnętrznych dyskusji w GM na czele listy zakładów do zamknięcia typowano dwie niemieckie fabryki, w Bochum i Eisenach oraz jedną belgijską, w Antwerpii.

W momencie, gdy niemieckie fabryki zniknęły z planów Fiata, pewnym kandydatem do likwidacji jest zakład w Belgii. Wczoraj pojawiły się spekulacje, że dotknie to również dwie fabryki GM w Wielkiej Brytanii, w których pracuje prawie 5 tys. osób.

Zdaniem konsultantów tej branży, Marchionne nie osiągnie z tytułu synergii więcej niż 1 miliard euro rocznie, na jakie liczy w wyniku fuzji, wyłącznie dzięki zmniejszeniu lub przeniesieniu produkcji. Wytwarzane przez GM modele Agila, Corsa i Astra są podobnych rozmiarów, co fiatowskie Panda i Punto, powstaje więc problem dublowania produkcji.

„On musi zamknąć fabryki samochodów i na czoło listy wędruje Wielka Brytania” – mówi Richard Gane, partner PricewaterhouseCoopers. „Nie osiągnie się ekonomii skali bez rozstrzygnięcia sprawy nadprodukcji”.

Ale fabryka w Ellesmere Port jest jednym z największych i najbardziej wydajnych zakładów produkcyjnych GM w Europie; zgodnie z planami od września ma przejść z systemu dwuzmianowego na trzyzmianowy, aby wytwarzać małe auta Astra. W Luton amerykański koncern produkuje van Vivaro w ramach joint venture z Renault, zawartego do 2012 roku.

Marchionne mówi, że także Fiat będzie musiał dokonać pewnych redukcji miejsc pracy. w ramach Fiata wśród kandydatów do odstrzału od dawna znajdował się zakład w Neapolu produkujący Alfa Romeo i jeszcze jeden na Sycylii, wytwarzający model Lancia Ypsilon. Fuzja z Oplem dostarczy Marchionne politycznych argumentów, żeby na to się zdecydować.

Tłum. T.B.