Volkswagen zawsze chciał mieć luksusowe auta w ofercie, choć powstał jako producent prostych samochodów „dla ludu” w 1933 r. Teraz największy koncern samochodowy Europy, a trzeci na świecie po Toyocie i GM, wzbogaci się jeszcze o markę Porsche. Będzie to już dziesiąta marka w jego ofercie.

Ustalono, że w ciągu czterech tygodni zarządy obu przedsiębiorstw, a także władze Dolnej Saksonii (mają 20 proc. udziałów w VW) oraz przedstawiciele załogi zdecydują o nowej strukturze grupy.

Rozmowy nie były łatwe

Nie było łatwo. Rodziny Porsche i Piech mają połowę udziałów w słynnych zakładach Porsche w Stuttgarcie. Od 2005 r. zdołały zgromadzić 51 proc. akcji Volkswagena. Chodziło o zabezpieczanie powiązań z głównym dostawcą części.

Reklama

Najpierw Porsche chciał połknąć Volkswagena

Przewodzący radzie nadzorczej Wolfgang Porsche chciał podwyższyć te udziały do 75 proc., ale napotkał opór Ferdinada Piecha, swego odpowiednika w Volkswagenie. Po ostrej dyskusji wybrano utworzenie wspólnej firmę.

Ale przecenił swoje możliwości i musi się zgodzić na połączenie

- Tym samym upadł cel Porsche przejęcia kontroli nad Volkswagenem - podkreśla Manfred Wilke, analityk niemieckiego Instytutu Przemysłu Samochodowego w Neuertingen. - Marka będąca dla wielu ikoną motoryzacji została wepchnięta w ramy oferty Volkswagena. Porsche po prostu przecenił swe możliwości finansowe - dodaje.

Nie mówi jednak, że ostatnio to Volkswagen przygotowywał się, jak twierdzi tygodnik „Der Spiegel” do przejęcie Porsche. Ale skoro udało się inaczej, to lepiej o tym nie wspominać.

Teraz rodziny mają czas, aby spokojnie zastanowić się, jak połączyć Porsche z Volkswagenem, a przede wszystkim zredukować jego dług sięgający 9 mld euro.

Będzie fuzja i szukanie inwestora

W grę wchodzi fuzja zakładów i znalezienie inwestora, aby kupił udziały w połączonej firmie, albo sprzedaż zakładów Porsche AG Volkswagenowi w zamian za gotówkę i akcje. -„Niezależność wszystkich marek, a szczególnie marki Porsche, powinna być zapewniona”, ucina wszelkie spekulacje oświadczenie Porsche.
Reakcja giełdy – Porsche w dół, Volkswagen – w górę

Na komunikat zareagowała giełda we Frankfurcie, gdzie akcje Porsche straciły 12 proc. i spadły do 50 euro za sztukę, co daje wartość rynkową firmy 8,5 mld euro.

Akcje Volkswagena skoczyły o 3 euro do 235,7 euro, a wartość rynkowa koncernu sięgnęła 74,4 mld euro, co świadczy o skali partnerów.

- Wzrost kapitału zawsze się liczy, ale nawet zebranie 5 mld euro jest w tej sytuacji niewielką sumą – przyznaje Tim Schuldt, analityk firmy Equinet AG we Frankfurcie i poleca klientom tylko „trzymaj” akcji koncernu z Wolfsburga. Być może właściciele Porsche, aby spłacić długi będą musieli sięgnąć do prywatnych kieszeni.

Połączenie nie będzie łatwe

- Struktura finansowa nowej firmy może być szkodliwe dla Volkswagena. Dlatego wymiana kapitału między partnerami musi być prowadzona taki, aby wykluczyć jakąkolwiek przewagę kosztów jednej ze stron – dodaje Christoph Stuermer, analityk motoryzacji w IHS Global Insight we Frankfurcie.

Spory o kapitał

Prezes Porsche Wendelin Wiedeking, którego roczne wynagrodzenie wynosi ok. 60 mln euro, naciskał na fuzję obu producentów aut i zezwolenia arabskim inwestorom na wykup akcji.

Zaś Ferdinad Piech, przewodzący radzie nadzorczej Volkswagena, chciał transferu działu produkcji aut Porsche do koncernu, czemu sprzeciwiał się kuzyn Wolfgang Porsche. Jak widać, nieskutecznie.

Teraz oba klany dyskutują, jakie podjąć „kroki kapitałowe”. Obie rodziny gotowe są uczestniczyć w sprzedaży akcji, która może przynieść 5 mld euro i pomóc Porsche spłacić długi.

Może też dojść do sprzedaży perły w koronie, firmy Porsche Holding, największego w Europie dealera samochodowego, który ma monopol na obrót autami Volkswagena w Europie Wschodniej, w tym Polsce.

Arabowie już czekają u bram

O poszukiwaniu inwestora z zewnątrz niewiele się mówi, bo to tajemnica. Wiadomo jednak, że Porsche od tygodni negocjuje z arabskimi inwestorami o wejściu do firmy. Jest wśród nich emir Kataru szejk Hamad bin Kalif al-Thani.

Fakt, że Arabowie mogą wejść do Porsche pod szyldem inwestycji państwowego funduszu inwestycyjnego (sovereign wealth fund) potwierdziła w końcu kwietnia agencja Quatar News Agency, powołując się na premiera Kataru Hamada Bin Jasim Jaber al-Thani.

W końcu luksusowa marka Porsche może być bardziej atrakcyjna wśród bogatych szejków naftowych niż np. Opel - inny niemiecki producent aut, który ma kłopoty.

Bez względu na wynik, każde porozumienie musi być zatwierdzone przez władze landu Dolnej Saksonii, gdzie w Wolfsburgu mieści się centrala Volkswagena. To wynik zapisu prawnego, budzącego od lat kontrowersje, który umożliwia im prawo weta w sprawach koncernu.

ikona lupy />
Szef Wolkswagena - Ferdinand Piech / Bloomberg