Giełdy azjatyckie zakończyły nawet dzisiejszą sesję na niewielkim plusie. Uczestnicy rynku pozytywnie odebrali informację o tym, że agencja Moody’s nie zamierza w ciągu najbliższego roku obniżać ratingu długo Japonii, gdyż inwestorzy wciąż chętnie kupują japońskie obligacje.

Zwyżka na giełdach w Azji była zbyt mała, by dać impuls do dalszych wzrostów kursu EUR/USD. Po nieudanych próbach wzrostu ponad maksima z ubiegłego tygodnia, w notowaniach tej pary walutowej obserwowaliśmy korektę spadkową, która sprowadziła wartość euro względem dolara poniżej 1,3600. Na początku dzisiejszej sesji europejskiej kształtowała się ona w pobliżu tego poziomu. W najbliższych godzinach kluczowe dla kursu EUR/USD będą bariery: z dołu 1,3550, natomiast z góry 1,3670. Jeśli na rynek nie napłyną żadne zaskakujące informacje, kurs tej pary walutowej powinien konsolidować się pomiędzy wskazanymi ograniczeniami. O zaskakujące doniesienia może być trudno, z uwagi na to, że podczas dzisiejszej sesji z największych gospodarek nie poznamy niemal żadnych istotnych danych fundamentalnych. Uwaga inwestorów może koncentrować się jedynie na zapiskach z ostatnich posiedzeń Banku Anglii i Fed.

Mimo spowolnienia tempa wzrostów na globalnych giełdach, inwestorzy wciąż chętnie lokują swe środki w polską walutę (dodatnio skorelowanej ze światowymi parkietami). Na otwarciu dzisiejszej sesji europejskiej kurs EUR/PLN zdołał zejść poniżej poziomu 4,3500. Najbliższe istotne wsparcie w notowaniach tej pary walutowej, które może hamować aprecjację złotego to poziom 4,3300. O godz. 14.00 z Polski poznamy dane na temat produkcji przemysłowej oraz inflacji producentów (PPI) w kwietniu. Jednak prawdopodobnie w dalszym ciągu dominujący wpływ na notowania polskiej waluty będą miały wydarzenia rozgrywające się na światowych rynkach.

ikona lupy />
Reklama

Tomasz Regulski
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.