Aż 53 proc. ankietowanych przez TI uznało sektor prywatny za skorumpowany. Ponad połowa spośród ponad 73 tys. respondentów uważa, że firmy uciekają się do łapówek, by wpływać na politykę. W 2004 roku takiego zdania było 45 proc. respondentów.

W około jednej piątej spośród 69 badanych państw i regionów, w tym w takich ośrodkach finansowych jak Hongkong, Luksemburg czy Szwajcaria, sektor prywatny został uznany za najbardziej skorumpowany.

"Widzimy jednak również, że mieszkańcy pragną aktywnie wspierać uczciwy biznes" - zaznaczyła prezes TI Huguette Labelle.

Połowa respondentów zadeklarowała, że są gotowi więcej zapłacić, by firmy były wolne od korupcji. Polska znalazła się wśród 10 państw, gdzie ten odsetek był najniższy i wynosił mniej niż 30 proc.

Reklama

Nadal jednak za sektor najbardziej dotknięty korupcją są uważane partie polityczne. W Polsce jako najbardziej skorumpowanych postrzega się urzędników publicznych i służbę cywilną (31 proc. wskazań), a zaraz potem partie polityczne (23 proc.).

Ponad jedna dziesiąta respondentów zgłosiła, że w ciągu ostatniego roku wręczyli łapówkę. Polska znalazła się w grupie państw, gdzie ten odsetek był najniższy (6 proc. lub mniej). W naszym kraju 4 proc. ankietowanych zadeklarowało, że oni sami lub ktoś z ich współdomowników zapłacił łapówkę.

Na czele listy krajów najbardziej skorumpowanych uplasowały się Kamerun, Liberia, Sierra Leone i Uganda, gdzie łapówkę zapłaciło ponad 50 proc. respondentów. Najrzadziej natomiast płaci się łapówki w Brunei, Danii, Izraelu, Holandii i Szwajcarii - 1 proc.

Ankietowanych zapytano też, czy uważają, że rządy ich państw skutecznie walczą z korupcją. W UE odsetek osób, które uznają, że działania ich rządu są nieskuteczne, wyniósł 56 proc., zaś przeciwnego zdania było 24 proc. W Polsce wskaźniki te wyniosły odpowiednio 43 i 21 proc.