Ceny akcji Bank of America straciły 1,6 proc., gdy z zasiadania w radzie nadzorczej największego banku w USA zrezygnowali dwaj członkowie. Spadły też akcje koncernów surowcowych Exxon Mobil (ropa) i Alcoa (aluminium) na giełdzie w Niemczech, gdyż ropą handlowano już poniżej 69 dolarów za baryłkę, a ceny metali obsunęły się w dół.
W efekcie indeks kontraktów futures S&P 500 z realizacja we wrześniu tracił 0,6 proc. do 910,10 pkt o godz. 11-ej czasu londyńskiego. Dow Jones Industrial Average futures obsunął się o 0,5 proc. do 8431 pkt, a Nasdaq-100 Index futures o 0,7 proc. do 1453,75 pkt. Ceny akcji w Europie spadały, gdy w Azji wzrosły na zamknięciu.
- Zauważamy pewne pozytywne sygnały w kierunku stabilizacji, ale odbudowa w kształcie litery V jest mało realistyczna - mówi Marco Huwiler, strateg w firmie Clariden Leu w Zurychu, która zarządza kapitałem 88 mld dolarów. – Potencjał wzrostu będzie jednak niższy niż przed recesją - dodaje.
Bank Światowy przewiduje, że gospodarka globalna skurczy się o 2,9 proc. w tym roku, choć w marcu mówiono tylko o spadku o 1,7 proc. Wzrost nastąpi dopiero w 2010 r. na poziomie tylko 2 proc., gdy wcześniej mówiono o skoku o 2,3 proc.
Niemniej Fed na posiedzeniu 24 czerwca może zaznaczyć, że gospodarka amerykańska wychodzi powoli z recesji, choć pozostanie jeszcze „przez pewien czas słaba”. Dlatego utrzyma stopy procentowe na niezmienionym poziomie od 0,0 proc. do 0,25 proc.