Wczorajsze spadki kursu EUR/USD przyspieszyły po tym, jak Federalny Komitet Otwartego Rynku ogłosił, iż nie zmienia stóp procentowych w USA oraz przedstawił oficjalny komentarz do tej decyzji. Dla inwestorów szczególnie istotny był komunikat, gdyż pozostawieniu kosztu pieniądza na dotychczasowym poziomie wydawało się niemal pewne już od dłuższego czasu. W komunikacie tym nie padło bezpośrednie stwierdzenie, że stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych nie zostaną podniesione do końca roku. Spekulacje na temat tego, że sformułowanie to może zostać zamieszczone, utrzymywały się na rynku od kilku dni. Być może właśnie jego brak wywołał wspomnianą reakcję kursu EUR/USD. Zamiast niego, FOMC powtórzył, że koszt pieniądza pozostanie na niskim poziomie przez „dłuższy czas”. Zaznaczył również, że sytuacja na rynkach finansowych uległa poprawie, spowalnia tempo pogorszania się stanu amerykańskiej gospodarki, jednak z drugiej strony negatywną presję na gospodarstwa domowe wywiera rosnące bezrobocie oraz ciągle utrudniony dostęp do kredytów.

Dzisiaj ze Stanów Zjednoczonych zostanie przedstawiony trzeci odczyt dynamiki PKB w I kw. bieżącego roku. Zwykle w odczycie tym rewizja wcześniejszych szacunków jest już niewielka, w związku z czym jego publikacja nie powoduje reakcji rynku. Wpływ na notowania walut mogą mieć natomiast dane ze strefy euro na temat zamówień w przemyśle w kwietniu, które poznamy o godz. 11.00.

Dość ważne dane napłyną dzisiaj z Polski. O godz. 10.00 zostanie przedstawiona majowa dynamika sprzedaży detalicznej. Prognozy zakładają, że w ujęciu rocznym wzrosła ona o 0,8%. Wskaźnik ten jest bardzo istotny przy ocenie obecnej kondycji rodzimej gospodarki, jednak jego dzisiejsza publikacja może mieć ograniczony wpływ na notowania złotego. Na rynku polskiej waluty kontynuowana jest konsolidacja. Kurs EUR/PLN pozostaje w przedziale 4,5000-4,5600. Na początku dzisiejszej sesji europejskiej za euro płacono ok. 4,5150 zł. W kolejnych godzinach wspomniana konsolidacja może być kontynuowana.

Reklama