Najbliższy istotny opór w notowaniach tej pary walutowej to 1,4200. Po pokonaniu tej bariery otworzy się droga do wzrostów w okolice szczytów z początku czerwca, tj. 1,4340. Wobec wciąż stosunkowo wysokiej skłonności inwestorów do ryzyka, ruch taki w najbliższym czasie należy uznać za bardzo prawdopodobny.

Bieżący tydzień nie będzie obfitował w odczyty istotnych danych makroekonomicznych. Z tego względu inwestorzy skupiać się będą na publikacjach raportów kwartalnych. Od tego jak one wypadną, prawdopodobnie zależeć będzie, czy kluczowe światowe indeksy giełdowe zdołają pokonać swoje czerwcowe maksima.

Dane jakie napłynęły w minionym tygodniu na rynek, zarówno z największych gospodarek, jak i dużych spółek przemawiają za dalszymi wzrostami na globalnych parkietach. Jeśli raportu kwartalne publikowane w najbliższych dniach kierunek ten potwierdzą, z przebiciem szczytów z minionego miesiąca nie powinno być problemów. Dalsza zwyżka na giełdach powinna pociągnąć w górę notowania EUR/USD.

Z danych makroekonomicznych, jakie dzisiaj poznamy, warto zwrócić uwagę jedynie na indeks wskaźników wyprzedzających koniunkturę (LEI), który zostanie przedstawiony ze Stanów Zjednoczonych o godz. 16.00. Zwykle jego odczyt nie wywołuje większej reakcji inwestorów, jednak dzisiaj wobec braku innych istotnych publikacji, może on mieć pewien wpływ na rynkowe wydarzenia.

Reklama

W piątek obserwowaliśmy niewielkie odreagowanie w notowaniach złotego. Kurs EUR/PLN wzrósł w okolice dość ważnego oporu 4,3400. Nie powiodły się jednak próby przebicia tej bariery, dzięki czemu złoty powrócił do umocnienia. Dzisiaj o godz. 8.50 za euro płacono ok. 4,3100 zł. Aprecjacja polskiej waluty w dalszej części sesji powinna być kontynuowana.