"Wraz z naszą walutą nowy rekord siły względem euro pobiła czeska korona, umacniał się także węgierski forint. To pokazuje, że zagraniczny kapitał wciąż jest zainteresowany naszym regionem. Niewątpliwie na plus dla złotego należy zaliczyć wczorajszy komunikat resortu skarbu o planowanych dużych prywatyzacjach w 2009-2010 r., a także ranne dane o dynamice sprzedaży detalicznej w czerwcu" - ocenił analityk DM BOŚ Marek Rogalski, podkreślając że złoty był dziś najmocniejszy od stycznia br.

Opublikowane dziś dane nt. czerwcowej sprzedaży detalicznej okazały się znacząco lepsze od oczekiwań rynku. Co więcej wiceprezes GUS oceniła, że dynamika wzrostu PKB w II kw. może być zbliżona do wyniku zanotowanego w I kw., kiedy Polska była jednym z niewielu europejskich krajów, których gospodarka się rozwijała.

"W krótkim okresie o sile złotego decydują jednak nastroje, czyli tak naprawdę sytuacja na największych giełdach papierów wartościowych. Dopóki amerykańskie spółki będą podawać wyniki lepsze od wcześniejszych pesymistycznych oczekiwań analityków, dopóty wzrosty na rynkach akcji nie będą zagrożone, a zarazem inwestorzy będą skłonni podejmować większe ryzyko. I na tym będzie zyskiwał złoty" - dodał analityk.

Jego zdaniem, nie można wykluczyć scenariusza w którym w piątek zobaczymy poziom 4,20 zł za euro i WIG20 powyżej 2.045 pkt.

Reklama

W czwartek po godz. 17:00 za jedno euro płacono 4,2170 zł a za dolara 2,9586 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4254.