W minionym miesiącu, mimo wzrostów indeksów giełdowych, dodatnio skorelowany z nimi kurs EUR/USD pozostawał w konsolidacji. Podczas wczorajszej sesji kurs tej pary walutowej w końcu podążył do góry w ślad za światowymi parkietami. Zdołał on pokonać czerwcowe maksima (1,4340) i dotarł aż do 1,4440. Następnie wszedł w fazę konsolidacji wokół poziomu 1,4400.

Po pokonanie wspomnianych szczytów, kurs EUR/USD zyskał potencjał do zwyżki nawet do 1,4700. Impuls do dynamicznego wzrostu eurodolara dał m.in. lepszy od prognoz odczyt indeks ISM dla amerykańskiego przemysłu. Indeks ten osiągnął najwyższy od 11 miesięcy poziom. Lepiej od oczekiwań wypadły również dane z USA o wydatkach na inwestycje budowlane. Doniesienia te dodatkowo poprawiły, i tak już dobre, nastroje inwestycyjne na świecie. Dzięki temu amerykański indeks giełdowy S&P500 zdołał wzrosnąć i zamknąć się ponad psychologiczną barierą 1000 pkt (co jest jego najwyższym poziomem od początku listopada minionego roku).
Na dzisiejszej sesji azjatyckiej nie obserwowaliśmy już zbyt silnych wzrostów na giełdach. Większość parkietów europejskich otworzyła się na niewielkim minusie. Po ostatniej silnej zwyżce, takie zachowanie giełd Starego Kontynentu nie powinno dziwić. Niewielka skala wspomnianej zniżki nastraja dość optymistycznie przed kolejnymi sesjami.

Z danych jakie dzisiaj poznamy, wpływ na nastroje inwestycyjne na świecie i kurs EUR/USD mogą mieć jedynie doniesienia o wydatkach i przychodach Amerykanów oraz indeks podpisanych umów kupna domów na amerykańskim rynku wtórnym. Podczas wczorajszej sesji na rynku krajowym obserwowaliśmy dynamiczne umocnienie złotego. Kurs EUR/PLN spadł poniżej poziomu 4,0800, natomiast USD/PLN dotarł do 2,8250. Dzisiaj w notowaniach polskiej waluty obserwujemy umiarkowaną realizację zysków, która po silnej aprecjacji jest jak najbardziej zrozumiała. Perspektywy dla złotego pozostają dobre. Kurs EUR/PLN zbliża się jednak do dość istotnego wsparcia 4,0650 (50% zniesienia wzrostu tej pary walutowej jaki dokonał się od lipca 2008 r. do lutego 2009 r.), które może hamować aprecjację polskiej waluty.