Dwunastu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że sprzedaż detaliczna wzrosła w lipcu o 0,7 proc. Rozbieżności w ich oczekiwaniach są jednak znaczne i wahają się od -1,0 proc. do +2,0 proc. przy średniej na poziomie 0,74 proc.

Lipiec był kolejnym miesiącem niezbyt wysokiej, ale jednak dodatniej sprzedaży detalicznej. Pozytywną wiadomością jest w tym kontekście fakt, że w lipcu statystyka nie miała większego znaczenia dla tego wskaźnika, bowiem liczba dni roboczych była identyczna jak rok wcześniej. Co prawda, liczba dni handlowych w porównaniu z czerwcem była o dwa większa, ale ponieważ były to dni robocze i nie zmieniła się liczba weekendów, to wpływ tej różnicy nie był istotny.

Korzystne dla wyniku sprzedaży detalicznej jest także zachowanie producentów i handlowców, którzy rozumieją trudną sytuację i starają się minimalizować negatywny wpływ kryzysu i spadające nastroje konsumentów. Ci pierwsi, zdając sobie sprawę z kłopotów ze zbytem swoich towarów, nie podnoszą cen, poszukując oszczędności przede wszystkim u siebie. Sprzedawcy natomiast "ratują się" wcześniejszymi promocjami lub wyprzedażami i takie właśnie ich działanie - rozpoczęte w czerwcu i mocno kontynuowane w lipcu - dało pozytywny impuls dla wyniku sprzedaży w minionym miesiącu.

Wydaje się więc, że sytuacja się stabilizuje i w kolejnych miesiącach nie należy obawiać się zapowiadanych jeszcze niedawno ujemnych dynamik sprzedaży detalicznej. Wbrew wcześniejszym obawom płace nie spadają, a wręcz nadal rosną. Również bezrobocie nie rośnie w bardzo szybkim tempie, a wskaźniki koniunktury zarówno w Polsce jak i za granicą pokazują coraz lepsze nastroje u producentów i konsumentów. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższe miesiące pozostaje więc stabilizacja sprzedaży detalicznej na obecnym niskim, ale jednak dodatnim poziomie.

Reklama

Jedynym zagrożeniem - oprócz oczywiście ewentualnych nieoczekiwanych wydarzeń na rynkach globalnych - pozostaje poziom spadku produkcji i sprzedaży w kategorii środków transportu. Do obserwowanego od pewnego czasu spadku sprzedaży pojazdów ciężarowych czy użytkowych dochodzi coraz mocniejszy spadek sprzedaży aut osobowych. Wynika to z coraz słabszego eksportu, jak i wygasającej sprzedaży polskich samochodów klientom z Niemiec i Słowacji - kończy się bowiem okres dopłat niemieckiego rządu do zakupu nowych samochodów. Jednak i w tym można doszukać się pozytywów - ponieważ okres dopłat trwa tylko do września, to i tak prawie każdy, był w stanie z tej oferty skorzystać, już to zrobił i obecnie zakupy z tego źródła będą coraz rzadsze. Może się więc okazać, że negatywny impuls z tego źródła nie będzie znaczący. Dodatkowo zaś poprawiająca się sytuacja globalna może zwiększyć poziom sprzedaży za granicą czyli i naszego eksportu.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) poda dane o lipcowej sprzedaży detalicznej we wtorek, 25 sierpnia, o godzinie 10:00.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekspertów.

"Lipiec, tj. początek II kw. 2009 r., przyniósł stabilizację w zakresie konsumpcji i spodziewam się wzrostu sprzedaży o 0,7% r/r. Na wynik ten pozytywny wpływ miała m. in. kontynuacja letnich wyprzedaży (w szczególności większe oferowane obniżki niż w czerwcu), z kolei negatywnego wpływu można upatrywać w sezonie wakacyjnym. Liczba dni handlowych w lipcu br. była taka sama jak rok temu" - ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.

"Oczekujemy w lipcu spadku sprzedaży detalicznej w ujęciu miesięcznym o 2,2%, co przełoży się na roczny wzrost o 0,3%. Pomimo, iż w lipcu w stosunku do czerwca liczba dni roboczych była wyższa o dwa, to jednak liczba weekendów była równa, co oznacza, iż aktywność kupujących powinna pozostać na niezmiennym poziomie. Dodatkowo należy pamiętać, iż lipiec jest typowym miesiącem urlopowym, co wiąże się z wyjazdami turystycznymi poza granice kraju. W efekcie część potencjalnych nabywców nie dokonuje zakupów na rynku krajowym. Kolejnym negatywnie rzutującym na wielkość sprzedaży elementem może być spodziewany spadek sprzedaży samochodów. Instytut Samar podał, iż w lipcu sprzedaż samochodów spadła o 18,8 % r/r i 1,7 % m/m. Potwierdzeniem tego jest pogorszenie ogólnego klimatu koniunktury. Jak podał GUS wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury w handlu w lipcu obniżył się z -1 do -2. Ponadto jak wynika z badań GUS przedsiębiorstwa w branży żywnościowej odnotowały w lipcu dalszy spadek b! ieżącej sprzedaży, a ogólny klimat koniunktury w handlu detalicznym uznano za gorszy aniżeli w analogicznym miesiącu ostatnich dwóch lat. W warunkach utrzymującego się ujemnego realnego funduszu płac należy spodziewać się zatem w następnych miesiącach stabilizacji sprzedaży na niskich poziomach" - ekonomista banku BPS Krzysztof Wołowicz.

"Prognozujemy wzrost wartości lipcowej sprzedaży detalicznej o 1,3% r/r, wobec wzrostu w czerwcu o 0,9% r/r. Poprawa lipcowego wyniku w części wynika z efektów cenowych (wyższy wskaźnik inflacji w lipcu - przede wszystkim wzrost cen wyrobów tytoniowych, a także niektórych produktów żywnościowych). Jednocześnie, wg danych instytutu Samar, w lipcu odnotowano wzrost (r/r) sprzedaży samochodów wobec spadków notowanych w poprzednich miesiącach. W pozostałych kategoriach oczekujemy utrzymania niższej dynamiki w warunkach wciąż pogarszającej się sytuacji dochodowej gospodarstw domowych" - ekonomistka banku PKO BP Aleksandra Świątkowska.

"Sprzedaż detaliczna pozostaje kategorią, która całkiem dobrze opiera się kryzysowi. Chociaż przyrosty sprzedaży są solidnie mniejsze niż rok wcześniej, popyt wciąż utrzymuje dodatnią dynamikę, a biorąc pod uwagę korzystne dane o wynagrodzeniach, tym razem może ponownie miło zaskoczyć. Nasza prognoza zakłada wzrost sprzedaży o 1,6%r/r, ale sądzimy, że odczyt może przekroczyć nasze oczekiwania" - ekonomistka Raiffeisen Bank Polska Marta Petka-Zagajewska.