Trump odpowiedział w ten sposób na pytanie o to, czy rozważa uderzenia militarne przeciwko kartelom narkotykowym w Meksyku.
Trump otwarty na uderzenia militarne w Meksyku
- Nie miałbym nic przeciwko. (Zrobimy) cokolwiek, co musimy, by zatrzymać narkotyki - powiedział, rozmawiając z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym podczas spotkania z prezesem FIFA Giannim Infantino.
Pytany, czy zrobiłby to tylko za zgodą meksykańskich władz, Trump odmówił odpowiedzi.
- Rozmawiam z Meksykiem i oni wiedzą, gdzie stoję. Oni zabijają naszych obywateli (...). To jak wojna. Czy bym to zrobił? Z dumą - mówił Trump. - Ujmę to w ten sposób: nie jestem zadowolony z Meksyku - dodał.
Gotowość do ataków na kolumbijskie fabryki kokainy
Prezydent USA wyraził też gotowość do uderzeń wewnątrz Kolumbii na „fabryki” produkujące kokainę.
Trump odniósł się też do możliwej interwencji przeciwko Wenezueli. Pytany o to, czy wyklucza wysłanie wojsk lądowych do tego kraju, prezydent odparł, że niczego nie wyklucza.
- Musimy się nią zająć - powiedział Trump, oskarżając Wenezuelę o wysyłanie do USA przestępców z więzień. Powtórzył wcześniejsze zapowiedzi, że może porozmawiać z przywódcą Wenezueli, choć nie odpowiedział na pytanie, co Maduro może zrobić, by oddalić groźbę amerykańskiego ataku.
- On nie był dobry dla Stanów Zjednoczonych. Więc zobaczymy, co się wydarzy. W pewnym momencie będę z nim rozmawiał - powiedział.
Amerykański lotniskowiec na Morzu Karaibskim
W poniedziałek na Morze Karaibskie dotarła grupa uderzeniowa największego amerykańskiego lotniskowca USS Gerald Ford, dołączając do innych okrętów i amerykańskich sił zgromadzonych w regionie. W niedzielę sekretarz stanu USA Marco Rubio zapowiedział, że 24 listopada uzna wenezuelski kartel Cartel de los Soles (Kartel Słońc) - na którego czele stać ma sam Maduro - za organizację terrorystyczną. Trump stwierdził w niedzielę, że pozwoli to USA na uderzenie wojskowe w Wenezueli. W czwartek szef Pentagonu Pete Hegseth ogłosił z kolei rozpoczęcie operacji „Southern Spear” (Południowa Włócznia), której celem - jak zadeklarował - jest „usunięcie narkoterrorystów z (zachodniej) półkuli i ochronę ojczyzny przed narkotykami, które zabijają naszych ludzi”.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)