Wydawać się może, że skoro tak wiele osób obawia się znacznych spadków korygujących cały ruch cenowy od lutego bieżącego roku, to logicznie rzecz biorąc owych spadków nie powinniśmy zobaczyć. Skoro niedźwiedzi jest wielu, to podaż nie powinna już być znacząca. Przy braku licznej grupy sprzedających wciąż silny popyt może prowadzić indeksy dalej w kierunku północnym. Oczywiście ruch nie będzie jednostajny i już tradycyjnie dokonywać się może szybkimi skokami przerywanymi płytkimi korektami.

Aktualnie jesteśmy właśnie w takiej fazie korekcyjnej, co potwierdzała dzisiejsza sesja. Notowania były relatywnie spokojne za sprawą braku strumienia zleceń z Londynu, gdzie inwestorzy dziś odpoczywali. Akcjom pomagały lepsze od prognoz wyniki Lotosu i PKN Orlenu. Szkodziły walory PGNiG, który również wynikami zaskoczył, ale negatywnie. Z danych makro poznaliśmy Indeks Chicago PMI, który okazał się lepszy od prognoz i osiągnął ważny poziom 50 punktów oznaczający rozwój regionu. Indeksy jednak były bardziej przejęte silnymi spadkami za Wielkim Murem, gdzie od szczytu korekta sięga już ponad 20-stu procent.

Akcjom nie pomagał nawet ostatni dzień miesiąca, który charakteryzować się powinien już tradycyjnym „strojeniem okien”. Dzień jutrzejszy może być pod tym względem lepszy, gdyż funduszom odnowione zostaną limity inwestycyjne, co może uruchomić popyt na nieco tańsze walory. Dzisiejsza sesja ostatecznie zakończyła się spadkami jednoprocentowymi. To nie koniec korekty, która patrząc historycznie trwać może kolejne dwa tygodnie.



Reklama