Średnią zawyżają nowe państwa członkowskie. W 12 krajach, które przystąpiły do UE od 2004 r., wynagrodzenia realne zwiększyły się w 2008 r. o 2,4 proc. (6,9 proc. rok wcześniej). Przy tym, Łotysze zarobili aż o 9,5 proc. więcej, niż w 2007 r., a Litwini o 8,5 proc. Natomiast w Polsce płace realne wzrosły o 1,8 proc.

Dla porównania, dynamika wynagrodzeń realnych w krajach "starej 15" wyniosła w 2008 r. tylko 0,3 proc. (1,0 proc. rok wcześniej). Szczególnie słabo wypadają pod tym względem Niemcy, gdzie pensje wzrosły zaledwie o 0,1 proc.

Wśród państw UE Niemcy wyróżniają się również dużą różnicą wynagrodzeń w zależności od płci. O ile średnio w UE kobiety zarabiają o 16,6 proc. mniej, niż mężczyźni, w Niemczech luka ta wynosi aż 23 proc. Nieznacznie większa jest tylko w Estonii (30,3 proc.), Holandii (23,6 proc.) na Słowacji (23,4 proc.) i Cyprze (23,1 proc.). Na drugim biegunie plasują się Włochy, gdzie różnica ta wynosi zaledwie 4,4 proc., a także Słowenia i Portugalia (w obu 8,3 proc.). W Polce kobiety zarabiają o 17,5 proc. mniej, niż mężczyźni.