Finansowanie budżetu niezagrożone

"Mam wrażenie, że budżet został skonstruowany w sposób stosunkowo przejrzysty, oparty przy tym na bardzo ostrożnych założeniach makroekonomicznych. To bardzo dobrze w czasach takich jak obecnie, lepiej aby minister finansów operował z pewnymi poduszkami" - powiedział Filar agencji ISB.

Z punktu widzenia konstrukcji, wyliczenia deficytu - wszystko wygląda prawidłowo. Jednak, zdaniem członka RPP, pojawia się kwestia finansowania i w tym kontekście - poziomu realizacji przychodów prywatyzacyjnych.

"Gdyby to się nie powiodło osiągnięcie 27-28 mld zł z prywatyzacji, wtedy potrzeby pożyczkowe byłyby znacznie większe i będzie to wywoływało silniejszy negatywny wpływ na poziom na poziom skumulowanego długu publicznego" - ostrzega Filar.

Reklama

To jest największe wyzwanie przyszłorocznych finansów publicznych. Członek RPP nie obawia się jednak kłopotów związanych z finansowaniem deficytu, nawet w obliczu czwartkowego raportu banku BNP Paribas, po którym nastąpiło wczoraj wyraźne osłabienie złotego.

"Uważam, że raport został odczytany nieco przesadnie, ponieważ analitycy banku stwierdzili, że można się liczyć z tym, że emisja długu będzie większa, a jeśli tak, to będzie można go kupić po niższych, korzystniejszych cenach. Rekomendacja była więc taka; sprzedajcie dzisiaj, bo jutro kupicie taniej" - powiedział Filar.

Nie jest to więc stwierdzenie, że Polska nie jest mniej wiarygodna, ale że można na tej operacji ugrać więcej, dowodził członek Rady. Podkreślił ponadto, że nawet mimo rekomendacji, trudno będzie dokonać takiej operacji, bo także potencjalny kupiec też będzie wiedział, że za kilka miesięcy nabędzie polskie obligacje taniej.

W 2009 roku PKB wzrośnie o 1 proc.

Wzrost PKB w tym roku wyniesie ok. 1,0%, by w 2010 roku przyspieszyć do 2,0%, uważa Dariusz Filar. W jego ocenie, motorami napędowymi polskiej gospodarki pozostaną popyt konsumpcyjny oraz eksport.

Członek RPP jest optymistą, jeśli chodzi o dotychczasowy motor napędowy polskiej gospodarki, czyli popyt konsumpcyjny. Jego zdaniem, o przyszłości tego wskaźnika wiele możemy dowiedzieć się już wkrótce - po wynikach sprzedaży detalicznej w sierpniu.

"Pierwszy miesiąc III kw. był dobry, a sprzedaż to bardzo ważny wskaźniki wyprzedzający do wyliczenia dynamiki popytu konsumpcyjnego indywidualnego. Tak więc, gdy utrzyma się dobra dynamika sprzedaży, to będzie silna podstawa do tego by sądzić, że konsumpcja indywidualna nie spadnie" - uważa członek RPP.

Filar oczekuje więc, że cały rok 2009 zamknie się na wyraźnym plusie, choć bieżący kwartał może być najsłabszym w cały roku.

"Trzeci kwartał może być trochę słabszy do drugiego, ale w IV mamy już wyraźny efekt bazy i ten wskaźnik może pójść w górę. W efekcie w całym roku możemy liczyć na wzrost na poziomie 1%" - podsumował Filar.

We wtorek rząd przyjął projekt budżetu na 2010 zakładający wzrost deficytu budżetu centralnego do 52,2 mld zł (3,8% PKB) z planowanych na ten rok 22,5 mld zł, a także m.in., zwiększenie potrzeb pożyczkowych o ok. 40 mld zł do 203,8 mld zł.

RPP powinna "nastawić się" neutralnie

Z powodu nadal wysokiej inflacji, Rada Polityki Pieniężnej raczej nie zmieni obowiązujących parametrów polityki pieniężnej do końca kadencji, czyli do lutego 2010 r. uważa Dariusz Filar. W jego ocenie, już we wrześniu RPP powinna zmienić nastawienie z łagodnego do neutralnego.

"Nie biorę pod uwagę, że w przyszłym roku możemy mieć w Polscedeflację. Pamiętajmy bowiem, że szacunki Ministerstwa Finansów mówiące o 1-proc. rocznej inflacji są bardzo konserwatywne i będzie ona raczej wyższa" - powiedział Filar ISB w kuluarach Forum Ekonomicznego w Krynicy.

Stale mamy bowiem na podwyższonym poziomie wskaźnik inflacji bazowej, co oznacza, ze tak szybko z inflacji CPI schodzić nie będziemy. Członek Rady przypomniał też, że w Polsce cel inflacyjny realizowany był zawsze przy inflacji bazowej na poziomie 1,5-1,6%.

"Oczekuję, że w przyszłym roku uda się zredukować inflację bazową o 1 pp, ale to oznacza powrót do celu inflacyjnego, ale nie zjawiska deflacyjne, nawet w ujęciu miesięcznym. W tej sytuacji na pewno nie można liczyć na redukcje stóp procentowych, ale i podwyżki są raczej niemożliwe" - powiedział Filar.

"Rada ma jeszcze jedno narzędzie w swojej komunikacji w rynkami – ocenianie perspektyw przyszłej inflacji. Na razie utrzymywaliśmy zapis w komunikatach, mówiący o łagodnym nastawieniu. Jednak już we wrześniu powinniśmy przejść na neutralne nastawienie w polityce monetarnej" - podsumował Filar.

Przyjęty w tym tygodniu projekt ustawy budżetowej na 2010 rok przewiduje, że RPP do końca tego roku nie obniży już stóp procentowych, a w II przyszłego roku rozpocznie się - dokonywane już przez Radę nowej kadencji - zacieśnianie polityki monetarnej.

RPP ostatnio obniżyła stopy procentowe w czerwcu (do 3,5% w przypadku głównej stopy referencyjnej), a ostatnie wypowiedzi jej członków - nawet zwolenników łagodnej polityki pieniężnej - przekonały większość analityków, że nie należy oczekiwać dalszych cięć stóp w tym roku.

Inflacja wyniosła w lipcu 3,6% r/r, zaś cel inflacyjny banku centralnego to 2,5% (+/- 1 pkt proc.). Czerwcowa projekcja inflacyjna NBP przewiduje, że poziom 2,5% r/r zostanie osiągnięty w połowie 2010 r.