W lipcu depozyty gospodarstw domowych przekraczały 366 mld zł, w sierpniu spadły do 365,6 mld zł.
– To pierwszy spadek od maja 2007 r., który jest dużym zaskoczeniem – mówi Urszula Kryńska, ekonomista banku Millennium. Zaskoczony jest również Łukasz Tarnawa, ekonomista PKO BP.
Piotr Bujak, starszy ekonomista BZ WBK, tłumaczy, że gospodarstwa domowe odczuwają skutki kryzysu. Spadek zatrudnienia i niższy przyrost płac powodują obawy i skłaniają do ograniczenia lokat.
– Część osób wycofuje depozyty, aby finansować bieżącą konsumpcję. Jednocześnie w ostatnich miesiącach gospodarstwa domowe zainteresowały się również bardziej ryzykownymi, a jednocześnie przynoszącymi większe zyski – formami oszczędzania i skierowały pieniądze na rynek akcji – dodaje.
Reklama
Według ekonomisty BZ WBK, oprócz dynamiki depozytów, słabnie również dynamika akcji kredytowej. Ze względu na zwiększone ryzyko kredytowe banki wciąż nie są zbyt chętne do udzielania kredytów. Z drugiej strony, gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa nie wykazują wielkiego zainteresowania kredytami ze względu na obawy o swoją przyszłą sytuację finansową.
Z danych NBP wynika, że w sierpniu pogarszała się sytuacja przedsiębiorstw.
– Firmy mają problemy z płynnością, gdyż kredyt bankowy jest trudno dostępny. Wykorzystują więc wcześniej odłożone pieniądze – mówi Piotr Bujak.