"Jestem przekonany, że uda nam się wypracować jeden, wspólny język na rozmowy G20" - powiedział z optymizmem przed spotkaniem premier Szwecji Fredrik Reinfeldt.

Zgodnie z przygotowaną przez szwedzkie przewodnictwo w UE agendą, jednym z dominujących tematów będzie ograniczenie premii dla bankierów, które pozostają kością niezgody między UE a USA. Z uzyskanego przez PAP projektu deklaracji końcowej spotkania wynika, że unijni przywódcy opowiedzą się za "sankcjami na poziomie krajowym", które mają zmusić banki do nałożenia pułapów na astronomiczne wypłaty dla tzw. traderów, prezesów czy członków zarządów, w czasach kryzysu trudne do przyjęcia dla opinii publicznej.

"Potrzebujemy wyznaczenia górnego pułapu premii. Mam nadzieję, że będziemy mieć dzisiaj europejskie porozumienie w tej sprawie. Oczywiście wiemy, że USA są przeciwko temu pomysłowi" - powiedział premier Szwecji.

Dla Polski - mówił w tym tygodniu w Brukseli szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz - ważniejsze od kwestii premii jest wzmocnienie roli i kapitału Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz roli UE w tej organizacji. Zgodnie z projektem deklaracji, na szczycie wydana zostanie zgoda, by MFW odgrywał "kluczową rolę" w światowej gospodarce, a unijna składka na środki MFW potrzebne krajom, które kryzys wpędził w tarapaty finansowe, wzrosła o jedną trzecią do 125 mld euro.

Reklama

Będzie też mowa o koordynacji wychodzenia z kryzysu i finansowaniu globalnej walki ze zmianami klimatycznymi. UE wzywa inne uprzemysłowione potęgi do wysiłku zarówno w redukcji swoich emisji CO2, jak i wsparcia biedniejszych krajów.

"Negocjacje posuwają się zbyt wolno - powiedział Reinfeldt. - Czas, aby światowi przywódcy się obudzili. Naprawdę potrzebujemy teraz od nich działania".

Wróci też zapewne francuski pomysł podatku od transakcji finansowych, który w tym tygodniu poparł wybrany na kolejne 5 lat przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso, o ile zostanie wprowadzony w skali globalnej. Belgia i Hiszpania nie kryją, że będą się domagały od Niemiec gwarancji zachowania ich fabryk Opla, którym grozi zamknięcie w związku ze wsparciem upadającej spółki przez rząd w Berlinie.

Choć szwedzkie przewodnictwo zapowiada, że będzie ściśle trzymać się finansowo-gospodarczej agendy spotkania, to przywódcy zapewne wykorzystają nieformalną kolację do rozmów o obsadzie unijnych stanowisk po wejściu w życie Traktatu z Lizbony w przypadku pomyślnego referendum w Irlandii 2 października oraz o składzie przyszłej Komisji Europejskiej pod wodzą, zatwierdzonego w środę przez eurodeputowanych, Barroso.

"Proszę się nie spodziewać dyskusji z przewodniczącym Barroso na temat teki dla nowego polskiego komisarza. Nie będzie czasu" - zastrzegał przed spotkaniem Dowgielewicz.