"Złoty jeszcze dziś będzie się umacniał w związku z piątkowymi wydarzeniami na linii MSP-Eureko, ale w dalszej części tygodnia w związku z pogorszeniem nastrojów rynkowych i większej awersji do ryzyka zacznie ruch w dół"- powiedział ekonomista Raiffeisen Bank Polska Marcin Grotek.

Polskiej walucie udało się zyskać w końcówce minionego tygodnia i to pomimo wzrostu awersji do ryzyka na światowych rynkach finansowych. Powodem większego popytu na złotego była ugoda między Skarbem Państwa a Eureko, która zdjęła z rynku widmo ogromnego przewalutowania złotych na euro.

Zdaniem ekonomisty, złoty powinien dziś pozostawać na poziomie 4,20 za euro, a później osłabi się do poziomu 4,22.

Euro/dolar czekał w piątek przede wszystkim na dane z amerykańskiego rynku pracy. Okazały się one znacząco słabsze od prognoz i w pierwszej chwili wsparły dolara z powodu przepływu kapitału w kierunku bezpieczniejszych aktywów. Szybko jednak amerykańska waluta znalazła się ponownie pod presją i taka sytuacja może się utrzymywać także dzisiaj.

Reklama

"Na parze euro/dolar będziemy obserwować ruch w górę, ale ma on ograniczony potencjał. Spodziewam się, że granicą osłabienia dolara będzie 1,47, ale kolejne dni przyniosą ruch w górę amerykańskiej waluty" - powiedział Grotek.

W poniedziałek, ok. godz. 9:30 za jedno euro inwestorzy płacili 4,2173 zł, a za dolara 2,8838 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,4663.

W piątek ok. godz. 16:40 za jedno euro płacono 4,2253 zł, a za dolara 2,8869 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4635.