Wspólne osłabienie złotego, korony i forinta wskazuje, że przyczyn tego zachowania należy szukać w czynnikach zewnętrznych. Przede wszystkim ciąży sprawa Łotwy, gdzie może dojść do dewaluacji łata, jeżeli tamtejszy rząd nie dokona cięć budżetowych. Ewentualna dewaluacja zaszkodziłaby wizerunkowo całemu regionowi. I odwrotnie. Gdy ryzyko generowane przez Łotwę zniknie, pozytywnie odczują to wszystkie waluty regionu.

Rano złotemu mogły też lekko szkodzić opublikowane w weekend przez prasę podsłuchy CBA ws. sprzedaży stoczni oraz zamieszanie polityczne z tym związane. Inwestorzy mogli się obawiać, że zakończy się to dymisją ministra skarbu, co może pokrzyżować plany prywatyzacji i zagrozić przyszłorocznemu budżetowi.
Wydaje się jednak, że nie tylko te obawy były przedwczesne, ale minister skarbu może nawet wyjść wzmocniony z tego zamieszania. Trudno oczekiwać, żeby premier zinterpretował inaczej ostatnie rewelacje CBA, niż jako otwarty atak służb specjalnych na rząd, w sytuacji gdy te służby dysponowały wiedzą na temat rzekomych nieprawidłowości w procesie sprzedaży stoczni już w maju i były zobligowane do ochrony tego procesu. Tym samym z politycznego punktu widzenia, ewentualna dymisja ministra skarbu byłaby ruchem wymuszonym przez służby specjalne. I dlatego trzeba oceniać ją jako mało prawdopodobną.

Słabszy początek tygodnia na rynku złotego w żadnym wypadku nie jest wyznacznikiem tego, jak będzie on się zachowywał w kolejnych dniach. Nie jest wykluczone, że będzie to dobry tydzień dla złotego. I to z kilku powodów. Po pierwsze, raczej należy oczekiwać pozytywnych rozstrzygnięć kwestii łotewskiej. Po drugie, wiele wskazuje na to, że rozpoczęty w poprzednim tygodniu sezon wyników na Wall Street, może stać się impulsem do kontynuacji wzrostów na rynkach akcji, co będzie zwiększało apetyt na ryzyko i preferowało takie walut jak złoty. Po trzecie, rozpoczynająca się oferta Polskiej Grupy Energetycznej o wartości około 5 mld zł, będzie przyciągała inwestorów zagranicznych, pomagając złotemu. I po czwarte, obserwowane po godzinie 9-tej umocnienie czeskiej korony może kończyć trwającą od połowy września korektę, czyli eliminować czynnik, który w ostatnich tygodniach również szkodził złotemu.

W tym tygodniu oprócz wymienionych czynników pewien wpływ na notowania złotego mogą mieć dane makroekonomiczne. We wtorek Narodowy Bank Polski opublikuje sierpniowe dane o rachunku obrotów bieżących, dzień później na rynek trafią wrześniowe raporty o inflacji CPI i podaży pieniądza, a w piątek inwestorzy dowiedzą się jak w poprzednim miesiącu kształtowały się wynagrodzenia i zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw.

Reklama