W zeszłym miesiącu spadła także nadwyżka handlowa kraju, wskazując na proces zmian równowagi w gospodarce, chociaż dalej utrzymują się napięcia w stosunkach handlowych z powodu tanich z towarów z Chin, które w tym roku zapewne staną się największym eksporterem na świecie.

Chiny podały, że ich eksport spadł we wrześniu o 15,2 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem sprzed roku, wobec 23,4-proc. spadku w sierpniu. Poprawa jest bardziej widoczna po stronie importu, który zmniejszył się we wrześniu o 3,5 proc. po 17-proc. spadku miesiąc wcześniej, co sugeruje, że popyt wewnętrzny w Chinach się odradza.

„Znaczna poprawa w imporcie odzwierciedla silny popyt wewnętrzny na dobra trwałe, jako efekt bodźców inwestycyjnych oraz na dobra konsumpcyjne, jako rezultat nieoczekiwanego boomu konsumpcyjnego” – mówi Sun Mingchun z Nomura Securities.

W sytuacji, gdy import odradza się szybciej niż eksport, nadwyżka handlowa za pierwszych dziewięć miesięcy tego roku spadła o 25 proc. do kwoty 135 miliardów dolarów.

Reklama

Jednak głównymi beneficjentami odradzającego się Chinach popytu na import nie są bynajmniej główne rynki eksportowe w USA i Unii Europejskiej, lecz kraje będące producentami surowców

Mark Williams z Capital Economics ostrzega, że chińska nadwyżka handlowa może znowu pójść w górę. „Kiedy dojdzie do nagromadzenia surowców, wówczas nastąpi odbicie w nadwyżce handlowej i Chiny znowu znajdą się pod presją, aby podjęły wysiłki w celu przeniesienia w gospodarce punktu ciężkości w stronę wewnętrznego popytu” – mówi Williams.

Administracja Obamy powinna dzisiaj się zadeklarować, czy wierzy, iż Chiny manipulują swoją walutą.