Dane po trzech kwartałach nie napawają optymizmem. W Europie nadal na większości rynków liczba nowych rejestracji samochodów jest niższa niż w ubiegłym roku.

Najgorzej na Łotwie i Islandii

Według podanych wczoraj danych przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) rekordowe załamanie przeżywają pogrążone w głębokiej recesji rynki krajów bałtyckich oraz islandzki i irlandzki. Na Łotwie liczba nowych rejestracji spadła najbardziej w całej Europie aż o 80,2 proc. Podobnie w Islandii, o 79,5 proc. W ciągu trzech kwartałów tego roku sprzedano tam zaledwie 1,7 tys. aut wobec 8,7 tys. w 2008 roku. Ale niewiele lepiej wyglądają statystyki także w dużych krajach europejskich. Po dziewięciu miesiącach w Hiszpanii zarejestrowano o 28,6 proc. mniej aut osobowych, w Szwecji o 22,7 proc. Blisko 10-proc. spadek zanotowała nawet bogata Szwajcaria. Z drugiej strony, rekordy wzrostu sprzedaży nowych aut biją Niemcy, w których z placów sprzedaży wyjechało o 26,1 proc. więcej aut niż przed rokiem. Tylko niewiele pod tym względem ustępuje mu rynek słowacki, z 19,7-proc. dodatnią dynamiką sprzedaży. Po trzech kwartałach nieźle na tle innych wypada Polska, której sprzedaż według danych ACEA wzrosła o 1,7 proc. Pod tym względem w regionie Europy Środkowej i Wschodniej wyprzedziły nas jeszcze tylko Czechy (8-proc. wzrost).

Chwilowa poprawa we wrześniu

Reklama
Analitycy ACEA zwracają uwagę, że wyniki sprzedażowe po trzech kwartałach i w samym III kwartale byłyby znacznie gorsze, gdyby nie znakomity wrzesień, kiedy sprzedaż w krajach starej Unii skoczyła o 9,6 proc. Rekordy pobiły Niemcy z 26,1 - proc. wzrostem oraz Hiszpania, z 18-proc. i Austria z 6,7-proc. dynamiką. W ocenie ekspertów ACEA rynki te poszybowały w górę głównie dzięki efektowi ostatnich dni sprzedaży nowych aut z rządowymi dopłatami. Chodzi przede wszystkim o Niemcy, gdzie po 16 miesiącach skończył się okres sprzedaży małych aut z wynoszącym 2,5 tys. euro bonusem za złomowanie ponad 10-letniego pojazdu.
– Myślę, że po zakończeniu systemu dopłat rynek nieco spadnie, ale na pewno nie będzie to regres rzędu 20 proc., z jakim mieliśmy do czynienia jeszcze na początku roku – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Najlepiej sprzedają się małe

Dane sprzedaży za dziewięć miesięcy wyraźnie pokazały, że Europa tkwi w recesji. Najlepiej sprzedawały się bowiem auta małe tańszych marek, najgorzej luksusowe hatchbacki i SUV-y. Z pewnością może się cieszyć Renault, którego tania marka Dacia pobiła rekord wzrostu sprzedaży aż o 25 proc. Południowokoreański Hyundai w dziewięć miesięcy 2009 roku sprzedał już w Europie o 23,5 proc. więcej aut niż przed rokiem. Załamanie przeżywają marki zza oceanu sprzedawane w Europie – GM (-65,3 proc.) i Chrysler (-44,4 proc.). Aż o 31 proc. mniej sprzedał na Starym Kontynencie Lexus, o 34 proc. Land Rover, o 18 proc. Mercedes i o 18,8 proc. BMW.