Zgodnie z oświadczeniem po wtorkowym spotkaniu premiera z RPP w 2011 roku Polska ma spełnić wszystkie kryteria potrzebne do wejścia do strefy euro, a samo przyjęcie wspólnej waluty nastąpiłoby w 2012 roku. Oznaczałoby to, że wejście do systemu ERM2, w którym złoty nie może wahać się poza wyznaczone widełki (+-15 proc.), musiałoby nastąpić w 2009 roku. Podstawowe pytanie brzmi, kiedy przeprowadzić konieczne, bo wskazywane już przez Unię Europejską, zmiany w konstytucji. A nie będzie to łatwe, bo wymaga zgody Prawa i Sprawiedliwości, którego szef Jarosław Kaczyński nie jest zwolennikiem szybkiego przyjęcia wspólnej waluty. Ale w nawet w PO nie widać zgody co do terminu zmiany konstytucji - do tej pory minister finansów Jacek Rostowski mówił, że nie chce, by Polska weszła do ERM2 bez zmiany konstytucji, a wczoraj jeden z posłów PO - Jakub Szulc - w rozmowie z PAP stwierdził, że konstytucję można zmienić dopiero w 2010 roku.
- Jeżeli będziemy czekać z wejściem do ERM2, aż zmieni się konstytucja, to co najmniej o rok opóźni się nasze wejście do strefy euro. Przystąpienie do ERM2 bez zmiany konstytucji daje szanse na wykonanie rządowego harmonogramu - mówi Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Banku.
- Scenariusz wchodzenia do ERM2 bez zmiany konstytucji jest scenariuszem ryzykownym. Wchodząc do ERM2, musimy znać moment wyjścia - mówi natomiast Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku.
Niektórzy ekonomiści wierzą także w to, że PiS po prostu zmieni zdanie.
Reklama
- Sytuacja się może wyklarować w momencie wyborów do Parlamentu Europejskiego w maju przyszłego roku. PiS na pewno będzie chciał uzyskać dobry wynik, a ciężko to będzie osiągnąć, prezentując postawę eurosceptyczną - mówi Rafał Benecki, ekonomista ING Banku.
- Czas działa na niekorzyść, bo gospodarka zwalnia, bezrobocie będzie rosło i trudniej będzie ludzi przekonać. Takie referendum mogłyby się odbyć w maju, razem z wyborami do Parlamentu Europejskiego - uważa Jakub Borowski.
- Jeżeli rząd będzie zdeterminowany, to uda się to przeprowadzić od strony politycznej - twierdzi Piotr Bujak, ekonomista BZ WBK.
Jego zdaniem pewną niewiadomą pozostaje nadal kryterium odpowiednio niskiej inflacji.
- Nie wiadomo, czy w 2010 roku gospodarka światowa na nowo się nie rozpędzi, a ceny surowców nie pójdą w górę. Dla nas, kraju, w którym koszyk inflacyjny jest duży, udział żywności i kosztów związanych z energią mogłoby oznaczać problem z inflacją - twierdzi ekonomista BZ WBK.
OPINIA
PIOTR WINCZOREK
konstytucjonalista, Uniwersytet Warszawski
Do przyjęcia waluty euro w Polsce potrzebna jest zmiana konstytucji. Zgodnie z konstytucją NBP odpowiada za realizowanie polityki pieniężnej w kraju. Jednak w przypadku euro polityka pieniężna jest realizowana w skali całej UE przez Europejski Bank Centralny. Niezbędne będzie zatem wykreślenie niektórych zapisów dotyczących NBP w konstytucji. Do zmiany konstytucji nie jest potrzebne referendum. Żeby przyjąć zmianę ustawy zasadniczej potrzebna jest w Sejmie większość co najmniej 2/3 głosów przy połowie ustawowej liczby posłów. Przy pełnym składzie Sejmu potrzebnych jest do tego 307 głosów. Także Senat, który głosuje bezwzględną większością głosów, musi zgodzić się na zmianę konstytucji.
ikona lupy />
Jak może wyglądać harmonogram przyjęcia Euro / DGP