Osiągnęliśmy "chińskie tempo rozwoju" - powiedział miesiąc wcześniej prezydent Lula da Silva.

Największa potęga gospodarcza Ameryki Łacińskiej i zarazem jedna z trzech "wschodzących potęg gospodarczych" obok Indii i Chin, szybko wydobyła się z globalnego kryzysu, który dał się w Brazylii odczuć pod koniec ubiegłego roku. Według ministra Mantegi, stało się to możliwe dzięki prężnemu rynkowi wewnętrznemu.

Najbardziej ucierpiał wskutek nagłego spadku eksportu brazylijski przemysł, ale i on - jak podkreślił Mantega - wykazuje oznaki "całkowitego powrotu do zdrowia". Podobnie jest z inwestycjami kapitałowymi.

>>> Czytaj też: "Jak Brazylia padła ofiarą własnego sukcesu gospodarczego"

Reklama

Minister zapowiedział, że do roku 2014 "ekspansja gospodarcza Brazylii będzie się kształtowała na poziomie 5 proc. rocznie".

Ma to być w dużej mierze wynik realizowania robót związanych z organizowaniem mistrzostw świata w piłce nożnej w 2014 roku oraz igrzysk olimpijskich w Rio w 2016 roku.

Wzrost gospodarczy w Brazylii w latach 1998-2002 wyniósł 1,7 proc. rocznie, a w latach 2003-2008 - 4,2 proc. rocznie.