Rozmowy Kijów – Bagdad – według ukraińskich analityków – prowadzone są z błogosławieństwem głównego gracza nad Tygrysem i Eufratem – Stanów Zjednoczonych. To największa transakcja w historii niepodległej Ukrainy, która – jak przekonują politycy nad Dnieprem – uratuje 80 potężnych firm zbrojeniowych przed zapaścią. Dla porównania: umowa jest dwukrotnie większa od kontraktu stulecia Kijowa z Islamabadem, na mocy którego w latach 1997 – 1999 wysłano do Azji 320 czołgów T-80UD.

Nie tylko czołgi

Tym razem chodzi nie tylko o czołgi, ale o kompleksowe zaopatrzenie irackich sił zbrojnych. W transportery, elektronikę, usługi serwisowe, systemy naprowadzające, artylerię – mówi nam szef kijowskiego Centrum Badań nad Armią, Konwersją i Rozbrojeniem Wałentyn Badrak. Ostateczne zawarcie przez Ukrspeceksport wszystkich umów (do tej pory podpisano trzy) wywinduje Ukrainę na szóste lub siódme miejsce na liście największych eksporterów broni na świecie. Możliwe jest nawet dorównanie Izraelowi – potentantowi na rynku uzbrojenia. Władze w Bagdadzie zamierzają zostawić nad Dnieprem 80 proc. ogólnego budżetu na wydatki wojskowe, wydzielonego specjalnie przez Waszyngton. – Bez zgody Amerykanów do zawarcia umowy dojść nie mogło – przekonuje Badrak.
Po obaleniu Saddama Ukraińcy wysłali do Iraku własny kontyngent (1350 żołnierzy), m.in. elitarną jednostkę antyterrorystyczną Alfa. Eksperci przekonują jednak, że zaangażowanie w wojnę nie było czynnikiem decydującym. Znacznie liczniejsze oddziały wystawili choćby Polacy, Koreańczycy, Włosi czy Gruzini.
Reklama

>>> Polecamy cały artykuł: Ukraina będzie zbroić Irak

ikona lupy />
Kontrakty państw zachodnich w Iraku / DGP