Składka OC dla samochodów ciężarowych, które firmy transportowe zdecydują się czasowo wycofać z eksploatacji, będzie zmniejszona o 95 proc. Zmiany w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych przegłosowali w tym tygodniu posłowie sejmowej Komisji Infrastruktury.
– Dziś poznamy w tej sprawie stanowisko UKIE, a drugie czytanie projektu zmian odbędzie się na najbliższym posiedzeniu plenarnym – zapowiada Janusz Piechociński, wiceszef sejmowej Komisji Infrastruktury.
Jak twierdzi Zbigniew Rynasiewicz, przewodniczący tej komisji, o przyznanie obniżki firma będzie mogła zwracać się do ubezpieczyciela bezpośrednio po uzyskaniu zaświadczenia o czasowym wycofaniu pojazdu z ruchu, co wiąże się z oddaniem do wydziału komunikacji tablic i dowodu rejestracyjnego.

Jak sprawdzać przewoźników

Reklama
Jednak strona ubezpieczeniowa ma wątpliwości, czy to rzeczywiście wynika z zaproponowanych przepisów. – Projekt zmian nie precyzuje, w jakim trybie ma być rozliczana składka, czy po zakończeniu okresu ubezpieczenia, czy po uzyskaniu zaświadczenia o wycofaniu z ruchu – uważa Marcin Tarczyński, analityk w Polskiej Izbie Ubezpieczeń.
Dodaje, że ubezpieczyciele preferują to pierwsze rozwiązanie. Byłoby ono dla nich wygodniejsze. Bo choć projekt przewiduje, że po ustaniu czasowego wycofania pojazdu posiadacz jest zobowiązany do poinformowania o tym zakładu ubezpieczeń, to jednak sankcje za brak takiej informacji są niewielkie. Po prostu po uzyskaniu informacji o tym, że auto znów jest używane, towarzystwo może odpowiednio podwyższyć składkę. Można więc sobie wyobrazić sytuację w której firma opłaca 5-proc. składki, bo samochód jest wycofany, by po uzyskaniu polisy odzyskać tablice, dowód rejestracyjny i wyjechać nim na drogę. Towarzystwo dowie się, że auto jeździło, dopiero po szkodzie. Wcześniejsze stwierdzenie zmiany daty wycofania wymagałoby np. wizji lokalnej w firmie.



Bo polisy są za drogie

Dlaczego firma ma płacić, skoro nie używa samochodu i nie powoduje nim żadnych ryzyk – mówi Katarzyna Nowakowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej Pekaes. – Dobrze się dzieje, że ten absurd w końcu ma szansę zniknąć – dodaje. Analitycy zwracają uwagę, że taka zamiana jest potrzebna, bo koszty polis dla ciężarówek są spore.
– Roczne stawki rzędu 9–10 tys. zł nie są już rzadkością – mówi Michał Jasiński, prezes porównywarki Polisowo.pl. I trudno takich kosztów uniknąć mimo deklaracji ubezpieczycieli, że stosują niższe. – Ze względu na znacznie zmniejszenie ryzyka, PZU na wniosek posiadacza pojazdu obniża składkę aż do poziomu składki minimalnej – mówi Katarzyna Lewandowska, dyrektor ds. produktów komunikacyjnych w PZU.
Z informacji rynkowych wynika, że cały czas ta składka minimalna w PZU dla ciągników siodłowych będących w leasingu to 4 tys. zł. W praktyce jednak uzyskanie takich obniżek nie jest proste, bo nie udzielą ich np. agenci.
– W taryfach żadnego ubezpieczyciela nie ma stawek dla pojazdów wycofanych z ruchu – mówi Michał Jasiński, prezes Polisowo.pl, gdzie można znaleźć porównanie ofert 16 ubezpieczycieli. Nawet brokerzy przyznają, że w praktyce bardzo trudno uzyskać takie upusty.
– Nie mamy takich doświadczeń i nie sądzę, żeby jakiekolwiek towarzystwo praktykowało tego typu rozwiązanie – mówi Roman Czarnowski, prezes BIK Brokers. Dodaje, że sporadycznie mogą się pojawić wyjątki, uzasadniane dużym wolumenem składki i dobrym wynikiem technicznym.

Za to winiety zdrożeją

Branża transportowa oczekuje jeszcze innych ułatwień. Bolesław Milewski, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego, mówi m.in. o zamrożeniu stawek winiet i zmianie systemu naliczania tych opłat dla pojazdów, spełniających normę emisji euro 3 – najpowszechniejszych obecnie pojazdów na polskich drogach.



Jednak Krzysztof Tchórzewski, poseł PiS i wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury, uważa, że ta sprawa będzie akurat o wiele trudniejsza do przeforsowania. A to dlatego, że resort infrastruktury chce podwyższyć opłaty drogowe, gdyż twierdzi, że zbierane z tego źródła środki z ledwością wystarczą na wynegocjowane przez spółki zarządzające autostradami zwroty za bezpłatny przejazd po nich ciężarówek z winietami.
Zniżki OC były tylko taką malutką marchewką dla firm transportowych za to, że niestety dojdzie do podwyżek winiet – mówi Krzysztof Tchórzewski.
Ubezpieczenie OC na przyczepy raczej zostanie
Raczej nie należy się spodziewać, że wejdzie w życie inne korzystne dla branży transportowej rozwiązanie: zniesienie obowiązku ubezpieczenia OC przyczep.
– Zwracamy uwagę na niezgodność postulowanego przez środowisko przewoźników i spedytorów wyłączenia posiadaczy przyczep z obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych – mówi Katarzyna Lewandowska, dyrektor ds. Produktów Komunikacyjnych w PZU.
Przypomina, że w rozumieniu Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/103/WE z 16 września 2009 r. w sprawie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczania od takiej odpowiedzialności (Dz.U. L 263 z 7.10.2009 r.) za pojazd uważa się także każdą przyczepę, niezależnie od tego, czy jest zespolona z pojazdem czy nie.
– Tym samym każde państwo członkowskie powinno podjąć wszelkie środki w celu zapewnienia, by odpowiedzialność cywilna za szkody powstałe w związku z ruchem przyczep była ubezpieczona – mówi Katarzyna Lewandowska.
Jak podał branżowy Dziennik Ubezpieczeniowy, Janusz Piechociński zasygnalizował, że jeśli rzeczywiście istnieje zagrożenie, iż przepis naruszałby normy unijne, to na etapie prac w Senacie warto do niego wrócić.
ikona lupy />
Polski transport drogowy w liczbach / DGP