"Poza Beneluksem, wszystko jest od teraz na sprzedaż" - pisze gazeta. Wskazuje w szczególności na Fortis Turcja, czyli dawny Disbank, kupiony za miliard euro w połowie 2005 roku. "To jeden z klejnotów do wzięcia" - zauważa dziennik.

Część belgijskich mediów podaje nawet, że Fortis mógłby ograniczyć działalność nawet w samej Belgii.

Akcje Fortisa spadły w czwartek w pewnej chwili o 20 proc., osiągając najniższy poziom od 1995 roku. Na otwarciu w piątek rano Fortis stracił 12 proc.

Kursowi akcji grupy szkodzą regularnie pojawiające się plotki na temat jej kondycji finansowej. W czwartek pojawiła się na przykład informacja, że Fortis poprosił swojego konkurenta, Rabobank, o finansowe wsparcie. Informację tę natychmiast zdementowały obie zainteresowane strony.

Reklama

Fortis wydał w tej sprawie - jak podkreśla "Le Soir" - najkrótszy w swej historii komunikat: "Fortis dementuje kategorycznie krążące obecnie na rynku plotki i potwierdza wcześniejsze deklaracje".

Według szacunków w wyniku rozpoczętego w USA kryzysu związanego z tzw. kredytami subprime, Fortis stracił w tym roku 2,49 mld euro. Mimo to wciąż realizowane są plany nabycia przez tę instytucję jednej trzeciej udziałów w banku ABN Amro, co ma kosztować 24 mld euro.

Fortis jest inwestorem także w Polsce. Polski Fortis Bank jest od marca 2007 r. właścicielem 100 proc. akcji Dominet Banku. Fuzja Dominet Banku i Fortisu przewidziana jest na 1 lipca przyszłego roku.

AL, PAP