"(Ogłoszone w środę) dane PMI dla eurolandu, Polski, Czech i Węgier wskazują, iż o ile w pierwszym półroczu 2008 r. wzrost gospodarki był przyzwoity, o tyle w drugim dojdzie do znacznego wyhamowania na podłożu niższych inwestycji i osłabienia eksportu" - napisali w czwartkowym komentarzu.

PMI obrazujący kondycję w przemyśle był we wrześniu w Polsce poniżej neutralnego poziomu 50 pkt przez piąty miesiąc z rzędu, zaś w Czechach przez trzeci.

Katalizatorem spowolnienia w Polsce jest spadek popytu na polskie towary eksportowe w eurostrefie, co zwiększy presję na ujemne saldo rachunku obrotów bieżących, które nie znajduje pełnego pokrycia w napływie zagranicznych inwestycji bezpośrednich.

"Spadek popytu zewnętrznego na polskie towary i obniżkę dynamiki inwestycji rekompensuje prężny popyt gospodarstw domowych, ale najnowsze dane o sprzedaży detalicznej za sierpień osłabiają ten argument" - wskazują.

Reklama

"Dłuższy okres słabych wyników sprzedaży detalicznej, idący w parze z pogarszaniem się danych PMI stwarza oddolne ryzyko dla naszej prognozy wzrostu PKB dla Polski za 2008 r. na poziomie 5,3 proc." - dodają.

W swoim komentarzu CS zwraca również uwagę na najnowsze dane ISM (Instytutu Zarządzania Podażą) z USA, które wprawdzie nie mają bezpośredniego statystycznego przełożenia na przyrost produkcji przemysłowej w trzech krajach Europy Centralnej, ale mają skutki pośrednie.

Z dużego spadku wskaźnika ISM we wrześniu (do 43,5 pkt z 49,9 pkt w poprzednim miesiącu), wyprowadzają wniosek, iż zanosi się na dłuższy okres globalnie niższego wzrostu, który będzie miał reperkusje dla regionu w postaci słabszego napływu inwestycji do nich, niższej dynamiki eksportu z tych krajów i umiarkowanego podrożenia kredytu.

AL, PAP